Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, średnia cena gazu na platformach giełdowych była o 30 – 40 proc. niższa w ujęciu kwartalnym, a w ujęciu rocznym gaz potaniał o 10-20 proc., jednak posiadacze kontraktów z Gazpromem nie mogą cieszyć się tanim surowcem.
W przypadku kontraktów z Gazpromem ceny gazu związane są z cenami ropy w odstępie półrocznym, co oznacza, że gaz z Rosji zdrożał o 10 proc. w ujęciu rocznym (cena surowca jest o 20 – 30 dol. wyższa od gazu na giełdach w Europie) – informuje dziennik.
Jak zwraca uwagę gazeta, przez ostatnie lata rosyjski gaz był w zbliżonej cenie do giełdowego, albo nawet tańszy. Dzięki konkurencyjności na rynku mógł liczyć na wzrost sprzedaży. Obecnie jednak tendencja jest spadkowa, a w okresie styczeń – maj 2019 Gazprom wyeksportował o 10,4 proc. surowca mniej niż rok wcześniej.
Jak wynika z danych rosyjskiej firmy ratingowej RIA Rating, mimo że eksport do Holandii, Niemiec i Austrii mocno wzrósł, to kraje te silnie zmniejszyły zakupy gazu z Rosji. „Rzeczpospolita” spekuluje, że surowiec trafia prawdopodobnie do podziemnych magazynów Gazpromu znajdujących się właśnie w tych trzech państwach.
Także w przypadku Turcji odnotowano mocny spadek zakupów gazu w Rosji, co prawdopodobnie ma związek z uruchomieniem gazociągu TANAP, którym gaz trafia z pominięciem Rosji – informuje dziennik.
Rzeczpospolita
