icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Maćkowiak-Pandera: Rynek lokalizacyjny to odpowiedź na problemy polskiego rynku energii

Polska energetyka wymaga zmian i strategicznego myślenia o jej przyszłości. Zdaniem prezes Forum Energii dr Joanny Maćkowiak-Pandery, odpowiedzią na piętrzące się problemy polskiej transformacji energetycznej jest wprowadzenie rynku lokalizacyjnego.

Jak wynika z najnowszego raportu Forum Energii „Rynek lokalizacyjny w Polsce. Bezpieczeństwo dostaw, koszty i wpływ na transformację energetyczną”, proponowany model rynku nie tylko przyniesie korzyści dla niskoemisyjnej transformacji rodzimej energetyki, ale również zwiększy elastyczność pracy systemu elektroenergetycznego.

Jedna z autorek opracowania dr Maćkowiak-Pandera zaznaczyła, że obecnie europejski rynek energii elektrycznej jest oparty na dużych, nieelastycznych elektrowniach, w większości wiekowych, oraz na sieciach przesyłowych, których jest zbyt mało. Rynek jest podzielony na bardzo duże strefy, w których występuje jednolita cena hurtowa. Koszty przesyłu oraz ograniczeń sieciowych są dzielone pomiędzy wszystkich uczestników rynku bez względu na to, gdzie znajduje się odbiorca i jakie bariery trzeba pokonać, żeby dostarczyć mu energię. – Rynek przestał wysyłać poprawne sygnały. Polska potrzebuje pilnej reformy rynku energii elektrycznej – podkreśliła dr Maćkowiak-Pandera.

Jeżeli chcemy wejść w fazę transformacji energetycznej, musimy zacząć strategicznie myśleć o energetyce. Jednym z jej elementów jest wprowadzenie rynku lokalizacyjnego. Chcemy racjonalnych cen przez zwiększenie konkurencji, ale również zapewnienia bezpiecznych dostaw energii elektrycznej i odtworzenia infrastruktury technicznej. Jeżeli nie podjedziemy strategicznie do kwestii przesyłu energii i odpowiednich impulsów cenowych, to pojawią się poważne problemy – powiedziała dr Maćkowiak Pandera.

Obecny system elektroenergetyczny jest nieelastyczny i nie uwzględnia lokalnej sytuacji. – To ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa. Duże jednostki zaspokajają nieelastyczny popyt. Pojawia się coraz więcej źródeł zmiennych za którymi nie nadąża budowy sieci. W konsekwencji oznacza to coraz mniejsze zdolności przesyłowe. Operator ręcznie usuwa ograniczenia, przez co rosną koszty. Pojawia się problem w postaci braku odpowiednich bodźców cenowych dla potrzebnych inwestycji – stwierdziła.

Według prezes Forum Energii największą zaletą rynku lokalizacyjnego jest to, że ograniczenia przesyłowe są wyceniane i większości usuwane przez podmioty na zasadach rynkowych. – W praktyce oznacza to, że nowe inwestycje w generacje i przesył pojawią się tam, gdzie są najbardziej potrzebne. To jest efektywne ekonomicznie rozwiązanie, które znacząco ułatwi integrację OZE i magazynów energii w systemie. Koszty wytwarzania i przesyłu zostaną zoptymalizowane w konkretnej lokalizacji. Co więcej, zostaną ograniczone koszty redispatchingu. W efekcie zwiększy się akceptacja dla inwestycji energetycznych – powiedziała dr Maćkowiak-Pandera.

Jak podkreśliła, rynek energii będzie się zmieniał. – Będzie coraz mniejsza rola dużych jednostek centralnie dysponowanych. Przez jakiś czas będą potrzebne, ale zjawisko decentralizacji będzie się pogłębiało. Do sieci dystrybucyjnej przyłączane są fotowoltaika i farmy wiatrowe – dodała.

Polska energetyka wymaga zmian i strategicznego myślenia o jej przyszłości. Zdaniem prezes Forum Energii dr Joanny Maćkowiak-Pandery, odpowiedzią na piętrzące się problemy polskiej transformacji energetycznej jest wprowadzenie rynku lokalizacyjnego.

Jak wynika z najnowszego raportu Forum Energii „Rynek lokalizacyjny w Polsce. Bezpieczeństwo dostaw, koszty i wpływ na transformację energetyczną”, proponowany model rynku nie tylko przyniesie korzyści dla niskoemisyjnej transformacji rodzimej energetyki, ale również zwiększy elastyczność pracy systemu elektroenergetycznego.

Jedna z autorek opracowania dr Maćkowiak-Pandera zaznaczyła, że obecnie europejski rynek energii elektrycznej jest oparty na dużych, nieelastycznych elektrowniach, w większości wiekowych, oraz na sieciach przesyłowych, których jest zbyt mało. Rynek jest podzielony na bardzo duże strefy, w których występuje jednolita cena hurtowa. Koszty przesyłu oraz ograniczeń sieciowych są dzielone pomiędzy wszystkich uczestników rynku bez względu na to, gdzie znajduje się odbiorca i jakie bariery trzeba pokonać, żeby dostarczyć mu energię. – Rynek przestał wysyłać poprawne sygnały. Polska potrzebuje pilnej reformy rynku energii elektrycznej – podkreśliła dr Maćkowiak-Pandera.

Jeżeli chcemy wejść w fazę transformacji energetycznej, musimy zacząć strategicznie myśleć o energetyce. Jednym z jej elementów jest wprowadzenie rynku lokalizacyjnego. Chcemy racjonalnych cen przez zwiększenie konkurencji, ale również zapewnienia bezpiecznych dostaw energii elektrycznej i odtworzenia infrastruktury technicznej. Jeżeli nie podjedziemy strategicznie do kwestii przesyłu energii i odpowiednich impulsów cenowych, to pojawią się poważne problemy – powiedziała dr Maćkowiak Pandera.

Obecny system elektroenergetyczny jest nieelastyczny i nie uwzględnia lokalnej sytuacji. – To ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa. Duże jednostki zaspokajają nieelastyczny popyt. Pojawia się coraz więcej źródeł zmiennych za którymi nie nadąża budowy sieci. W konsekwencji oznacza to coraz mniejsze zdolności przesyłowe. Operator ręcznie usuwa ograniczenia, przez co rosną koszty. Pojawia się problem w postaci braku odpowiednich bodźców cenowych dla potrzebnych inwestycji – stwierdziła.

Według prezes Forum Energii największą zaletą rynku lokalizacyjnego jest to, że ograniczenia przesyłowe są wyceniane i większości usuwane przez podmioty na zasadach rynkowych. – W praktyce oznacza to, że nowe inwestycje w generacje i przesył pojawią się tam, gdzie są najbardziej potrzebne. To jest efektywne ekonomicznie rozwiązanie, które znacząco ułatwi integrację OZE i magazynów energii w systemie. Koszty wytwarzania i przesyłu zostaną zoptymalizowane w konkretnej lokalizacji. Co więcej, zostaną ograniczone koszty redispatchingu. W efekcie zwiększy się akceptacja dla inwestycji energetycznych – powiedziała dr Maćkowiak-Pandera.

Jak podkreśliła, rynek energii będzie się zmieniał. – Będzie coraz mniejsza rola dużych jednostek centralnie dysponowanych. Przez jakiś czas będą potrzebne, ale zjawisko decentralizacji będzie się pogłębiało. Do sieci dystrybucyjnej przyłączane są fotowoltaika i farmy wiatrowe – dodała.

Najnowsze artykuły