Jakóbik: Nie dla wulgaryzacji debaty o polityce klimatycznej (ANALIZA)

0
35

Debata o zmianach klimatu się wulgaryzuje. Wystarczy jednak spojrzeć na dane*, aby zrozumieć, że zaczynają ją dominować szkodliwe mity – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Emisja CO2

Jeżeli spojrzymy jedynie na poziom emisji CO2 współodpowiedzialnej za zmiany klimatycznej w poszczególnych krajach, możemy stwierdzić, że najwięcej emitują Chiny, Stany Zjednoczone, Indie, Rosja, Japonia i Niemcy znajdującej się w pierwszej szóstce emitentów. Ta jedna liczba może nas prowadzić do wniosku, że w takim razie polityka klimatyczna Unii Europejskiej zmierzająca do redukcji emisji we Wspólnocie nie przyniesie efektu, dopóki nie zostaną w nią włączeni najwięksi emitenci spoza Unii, jak Chiny czy USA. Polska wychodzi w tym zestawieniu na mało istotnego emitenta na 20. pozycji.

Emisja CO2 per capita

Jeżeli jednak spojrzeć na inną liczbę, czyli emisję CO2 per capita, która bardziej sprawiedliwie odzwierciedla ile emitują poszczególne społeczeństwa, można zaobserwować, że najwięcej emitują kraje arabskie: Katar, Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, a potem Kanada i Stany Zjednoczone. W tym zestawieniu Polska wypada nieco gorzej, bo emituje per capita więcej niż Francja i mniej niż Niemcy.

Globalne emisje CO2 per capita versus całkowita emisja CO2 w poszczególnych krajach. Grafika: Wikimedia Commons
Globalne emisje CO2 per capita versus całkowita emisja CO2 w poszczególnych krajach. Grafika: Wikimedia Commons

Skumulowana emisja CO2

Warto wzbogacić ten obraz o kolejne liczby. Skumulowana emisja CO2 w latach 1970-2017 jest najwyższa w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Unii Europejskiej, Rosji, Japonii i Niemczech. Polska zajmuje czternaste miejsce. Można podejrzewać, że kumulacja od czasów rozpoczęcia procesu industrializacji byłaby istotnie większa w krajach zachodnich rozwijających się szybko od początku uprzemysłowienia i nieco mniejsza w krajach rozwijających się.

Skumulowana emisja CO2 na świecie. Grafika: Wikimedia Commons
Skumulowana emisja CO2 na świecie. Grafika: Wikimedia Commons

Emisja CO2 a dochód

Do tego należy dodać podział emisji CO2 ze względu na dochód. Okazuje się, że 51 procent populacji z klasy średniej wyższej odpowiada za 86 procent emisji CO2. Klasa średnia niższa stanowiąca 49 procent populacji wytwarza zaś 14 procent światowej emisji dwutlenku węgla.

Emisje CO2 a dochód. Grafika: Bank Światowy
Emisje CO2 a dochód. Grafika: Bank Światowy

Wnioski

Dopiero zsumowanie tych danych pokazuje pełniejszy obraz wpływu emisji CO2 na zmiany klimatu i pozwala postawić uczciwszą diagnozę niż proste: polityka klimatyczna nie ma sensu. Emisja CO2 jest największa per capita w krajach rozwiniętych, a generalna emisja – najwyższa wśród najbogatszych mieszkańców globu. Oznacza to, że kraje zachodnie cieszące się najwyższym poziomem rozwoju gospodarczego są również najbardziej odpowiedzialne za wpływ emisji CO2 na zmiany klimatu.

Z tego powodu rodzą się kolejne wnioski. Polityka klimatyczna Unii Europejskiej ma sens, bo ogranicza emisję wśród kluczowych emitentów. Ważne jest wciągnięcie na pokład polityki globalnej USA i Chin, ale przy wciąganiu krajów rozwijających się jak Państwa Środka należy uwzględnić mechanizmy rekompensujące fakt, że polityka klimatyczna będzie ograniczać ich rozwój, co utrudni im szusowanie do poziomu życia znanego z Zachodu. To również argument za kompensowaniem polityki klimatycznej w Polsce, która dogania kraje tzw. starej Unii.

Ciekawym rozwiązaniem jest w tym świetle suflowany przez Polaków podatek od emisji CO2 wytworzonej przy produkcji poszczególnych produktów. Wyzwaniem pozostaje stworzenie klarownego mechanizmu jej obliczania. Zielony podatek od emisji CO2 w ogóle jawi się jako rozwiązanie prostsze fiskalnie, ale mniej globalne i nieuwzględniające różnic rozwoju wewnątrz Unii Europejskiej.

Natomiast nie ma podstaw do podważania unijnej polityki klimatycznej jako bezsensownej, bo „inni dalej emitują więcej”. Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, ale może umknąć części obserwatorów ze względu na to, że debata o zmianach klimatu staje się popularna i z tego względu się wulgaryzuje. Liczby pokazują rzeczywistość, ale dopiero przedstawione w kontekście.

*Wszystkie liczby pochodzą ze statystyk Banku Światowego