ROZMOWA
Czy Amerykanie chcą wesprzeć polski program atomowy? Czy jest szansa na to, że Polska wróci do tej inicjatywy?
Piotr Maciążek, defence24.pl: Media polskie dość niefortunnie nagłaśniają kwestię polskiego programu atomowego, koncentrując się na newsach, które w żaden sposób nie zmienią jego losu. Informacja o amerykańskim wsparciu to właściwie „gdybologia”. Kluczowe dla kierunku polityki energetycznej jest przede wszystkim zdanie Premiera. Widać, że wbrew tezom prezentowanym np. w serwisie Wyborcza.biz większego wpływu na jego decyzje odnoszące się do energetyki nie ma już Aleksander Grad. Jego obecna działalność to próba gry na czas umożliwiającej znalezienie sobie nowej posady. Jeszcze jakiś czas potrwają prace lokalizacyjne w ramach programu atomowego. Moim zdaniem program będzie posiadał jakąś dynamikę do czasu zakończenia tych prac. Potem zostanie zamrożony tak, jak zapowiadał to Jan Krzysztof Bielecki i Donald Tusk. Zestawiając prognozy Aleksandra Grada, który twierdzi, że pierwotny termin może być dotrzymany, z tymi wypowiedziami jednoznacznie możemy stwierdzić, że Grad mija się z prawdą. Świadczy o tym także odejście z PGE EJ1 jego bliskiego człowieka Zdzisława Gawlika do ministerstwa skarbu.
Czy klimat dla polskiego atomu zepsuł się na dobre?
Jest tutaj problem z postępowaniem Unii Europejskiej, która zachowuje się dość schizofrenicznie w sprawie atomu. Z jednej strony wprowadza negatywne zmiany w dyrektywie o bezpieczeństwie jądrowym, co podnosi koszty takich projektów a z drugiej strony rozważa subsydionowanie nowych inwestycji jądrowych. Komisja Europejska musi doprecyzować swoje stanowisko i dopiero później mogłyby zapaść dalsze decyzje odnośnie polskiego atomu.
Czy zatem w perspektywie krótkoterminowej Polska skupi się na gazie łupkowym?
Polski atom jest ściśle związany z gazem łupkowym. Krzysztof Kilian, prezes Polskiej Grupy Energetycznej i jednocześnie przyjaciel Tuska, ocenił jednoznacznie, że nie ma środków na jednoczesną realizację programu łupkowego i atomowego. Dodatkowo podkreślał, że nie wyobraża sobie inwestycji, jak elektrownia atomowa bez wsparcia państwa. Jego teraz nie ma. Aleksander Grad obiecuje, że jesienią zapadną kluczowe decyzje. Moim zdaniem, będą one dotyczyć jedynie zakończenia prac lokalizacyjnych. Na więcej brakuje pieniędzy, po drugie widać, że Premier stawia na gaz łupkowy. Nie widzę przyszłości przed polskim programem atomowym.
Czy powinien jednak mieć jakąś przyszłość?
Jestem zwolennikiem energetyki atomowej. Powinna się znaleźć w naszym miksie. Jest zielona i czysta, stosunkowo tania. Uważam, że potrzebujemy zróżnicowania miksu. Nie może się w całości opierać na węglu. Dlatego energetyka atomowa mogłaby go zróżnicować w atrakcyjny sposób. Zaplanowany na 15 procent udział Odnawialnych Źródeł Energii w miksie to maksimum naszych możliwości i chęci, o czym świadczy stanowisko rządu, który jesienią prawdopodobnie wycofa wsparcie dla tego sektora.