PKN Orlen do końca roku policzy wszystkie straty wynikające z przerw w dostawach ropy naftowej ropociągiem Przyjaźń co miało miejsce od końca kwietnia do początku czerwca.
– Mamy dwa rodzaje odszkodowań. Jedne dotyczą niedostarczonej ropy, których część udało się nam już odzyskać, a drugą część jeszcze procedujemy. Drugi rodzaj odszkodowań dotyczą z tytułu potencjalnych strat. Proces ten dotyczy liczenia strat, co uda się ma do końca roku oszacować. Związane jest to z planowanymi przestojami. My też w cyklu produkcyjnym mamy planowane przestoje. Musimy sprawdzić techniczne nasze instalacje i wówczas będą dodatkowe przeliczone kwoty. Mamy nadzieje, że do końca roku złożymy rozstrzenia dotyczące całego kryzysu chlorkowego, który uniemożliwił przez 46 dni przesył do Polski ropy przez ropociąg Przyjaźń. – powiedział prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek. Do końca roku oszacowane mają być ewentualne koszty związane z wpłynięciem do Polski surowca zanieczyszczonego chlorkami organicznymi.
PERN magazynuje jeszcze 450 tysięcy ton zanieczyszczonej ropy
– Kiedy wytrzymaliśmy bez rosyjskiej ropy taki okres czasu to był konstruktywny dialog ze stroną rosyjską. Było to możliwe dzięki uruchomieniu procesu dywersyfikacji. Gdybyśmy nie wytrzymali tego okresu czasu, wydaje mi, że nie byłoby takiego poziomu. Rafineria w płocku przerabia w 50 procentach ropę inną niż rosyjską. Mogliśmy pozwolić sobie na nieco dłuższe negocjacje. Strona rosyjska uznała nasze prawo do roszczeń i mamy zidentyfikowanego dostawcę – zakończył.
Bartłomiej Sawicki