Spółka Nord Stream 2 AG pozwała Unię Europejską w sprawie rewizji dyrektywy gazowej, która może opóźnić i zwiększyć koszty projektu nowego gazociągu z Rosji do Niemiec.
Rosyjska firma należąca w stu procentach do Gazpromu chciała powołać się na Kartę Energetyczną, posiadając filię w Szwajcarii, która jest sygnatariuszem układu. Rosja go nie podpisała. Spółka zwróciła się do trybunału arbitrażowego 26 września. – Nord Stream 2 AG zdecydował się poprosić trybunał arbitrażowy, aby ustalił, że Unia Europejska naruszyła zobowiązania wynikające z prawa międzynarodowego w związku z traktatem i nakazał UE zaprzestanie jego naruszania – powiedział rzecznik Nord Stream 2 w Europie Sebastian Sass.
Rewizja dyrektywy gazowej sprawiła, że projekt Nord Stream 2 będzie musiał zostać dostosowany do prawa europejskiego, które wymusza rozdział właścicielski i wolny dostęp do przepustowości gazociągu. Wprowadzenie tych przepisów mogłoby wymagać zmian prawa rosyjskiego dającego monopol na dostęp do gazociągów eksportowych rosyjskiemu Gazpromowi, który ma być przy tym jednocześnie dostawcą i operatorem Nord Stream 2 za pośrednictwem wspomnianej spółki.
Politico/Wojciech Jakóbik