W celu zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Czechy muszą budować nowe elektrownie jądrowe. Nawet gdyby było to sprzeczne z prawem Unii Europejskiej – uważa Andrej Babiš, premier Czech.
Premier Babiš, zwracając się do posłów z komisji ds. zagranicznych czeskiego parlamentu, podkreślił, że elektrownie Dukovany i Temelin powinny zostać rozbudowane. Nie określił jednak, które przepisy mogłyby zostać złamane. Wcześniej budowę nowych bloków ograniczały przepisy pomocy publicznej. Premier Babiš zaznaczył, że w rozmowach na temat kształtu unijnej polityki klimatycznej trzeba podkreślać, że atom jest źródłem pozyskiwania czystej energii.
Czesi stawiają na atom
W 2040 roku energia jądrowa ma stać się głównym źródłem energii w Czechach, a jej udział w miksie wyniesie od 46 do 58 procent. Jej rozwój ma się odbyć kosztem energetyki opartej na węglu brunatnym (spadek do 21 procent). Oprócz tych źródeł, energię mają zapewnić odnawialne źródła (25 procent) i bloki gazowe (15 procent). Nowe reaktory jądrowe, o łącznej mocy 2500 MWe, mają być gotowe do 2035 roku – z perspektywą budowy kolejnych w przyszłości. W maju czeski rząd postanowił odłożyć decyzję o budowie nowych bloków jądrowych, twierdząc, że potrzebuje więcej czasu na to, aby przeanalizować wpływ inwestycji na budżet państwa, a także poznać stanowisko Komisji Europejskiej na temat pomocy publicznej dla takich projektów. Obecnie CEZ eksploatuje dwie elektrownie jądrowe – w Dukovanach i Temelinie.
Czech Radio/Oenergetice.cz/Piotr Stępiński