W środę rozmowy UE z Moskwą o South Stream

13 stycznia 2015, 10:51 Alert

(EurActiv/AFP/TASS/Teresa Wójcik)

Spawanie pierwszej rury South Stream w Serbii.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Marosz Szefczowicz jutro wyjeżdża do Moskwy, aby od rosyjskich polityków uzyskać informacje o planach Kremla dotyczących budowy gazociągu przez Turcję oraz wiążącą odpowiedź, co do zamiarów Moskwy w sprawie powrotu do koncepcji South Streamu.

Szefczowicz, jako wiceprzewodniczący KE ds. energetyki poinformował o swoim planie wizyty w Moskwie po rozmowie z bułgarskim premierem Bojko Borysowem, który oznajmił, że KE popiera wszelkie rozwiązania mogące wzmocnić łączenie rynków gazu w Europie. Była to odpowiedź na wezwanie Bułgarii do stworzenia gazowegu hubu na jej terytorium. Bułgarzy chcieliby utworzyć węzeł gazowy, który zaopatrywałby w paliwo Unię Europejską oraz kraje Wspólnoty Energetycznej nienależące do UE. Szefczowicz przypomniał przy tej okazji, że Bułgaria będzie przyłączona do przyszłej energetycznej infrastruktury Europy środkowej i Południowowschodniej. Zaznaczył też, że UE rozpocznie niebawem realizacje projektu Południowego Korytarza Gazowego, o którym Bruksela rozmawia już władzami Azerbejdżanu i Turcji. Tym Korytarzem gaz z Azerbejdżanu popłynie do Unii Europejskiej według planów między 2019 a 2020 rokiem.  

Tymczasem Borysow powiedział mediom, że Bułgarię czekają poważne problemy z zaopatrzeniem w energię po tym jak Rosja zrezygnowała z realizacji South Stream. Wyraził wielką nadzieję, że Szefczowicz uzyska w Moskwie jasne odpowiedzi, co do definitywnej przyszłości tej rury oraz dostaw rosyjskiego gazu.

Szefczowicz ponownie jednak podkreślił, że wszystkie wielkie projekty energetyczne – a więc także South Stream – muszą być realizowane zgodnie z przepisami UE. Borysow wczoraj oświadczył, że jego kraj jest zwolennikiem realizacji projektu. Powiedział to mediom po zakończeniu spotkania z Maroszem Szefczowiczem, zaznaczając, że Sofia wydała już kilka mln euro na swój udział w tym projekcie.   Szewczowicz przyznał, że dostał już w rozmowie telefonicznej zapewnienie rosyjskiego ministra energetyki Aleksandra Nowaka, że decyzja Rosji w sprawie South Stream jest ostateczna. Rosjanie przekonują, że zbudują gazociąg o identycznej przepustowości 63 mld m3 rocznie do Turcji o nazwie Turkish Stream. Rozmowy z Ankarą na ten temat nie przyniosły jednak dotąd wiążących decyzji.

KE ostatnio poinformowała, że niebawem w Sofii Grupa Robocza na wysokim szczeblu opracuje projekt dywersyfikacji zaopatrzenia w gaz krajów Europy Środkowej i Południowowschodniej.