icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wójcik: Jest nowelizacja. Nie ma zgody rządu z górnikami

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Dziś nad ranem Sejm uchwalił nowelizację ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Za przyjęciem nowelizacji głosowało 240 posłów koalicji PO – PSL, przeciwko było 208 z opozycji, czyli z PiS, SLD, Solidarnej Polski i Twojego Ruchu do których przyłączył się niezrzeszony Przemysław Wipler. Dwóch posłów wstrzymało się od głosu.

Cała – chwilami bardzo emocjonalna – ostateczna batalia sejmowa o nowelizację tej ustawy trwała ponad 2,5 godziny. W pierwszej kolejności Izba głosowała wniosek Klubu PiS, zgłoszony przez posła Piotra Naimskiego o odrzucenie projektu nowelizacji w całości. Główny zarzut przedstawiony i uzasadniony przez posła PiS to niekonstytucyjność zmian wprowadzanych w nowelizacji. Wniosek został odrzucony głosami koalicyjnej większości sejmowej PO – PSL. Następnie głosowano 21 poprawek zgłoszonych wczoraj w drugim czytaniu. 16 z nich, zgłoszonych przez posłów PO, a rekomendowanych na wczorajszym posiedzeniu komisji ds.. energetyki Sejm przyjął. Odrzucił natomiast 5 poprawek zgłoszonych w imieniu SLD przez posła Zbyszka Zaborowskiego.
Ustawa, której przygotowanie zajęło w Sejmie zaledwie 72 godziny, trafi teraz do Senatu.

Nowelizacja przede wszystkim zapewnia finansowanie z dotacji budżetowej likwidowania kopalń, przejętych przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Głównym zadaniem SRK – zgodnie z ustawą – jest „prowadzenie likwidacji kopalni”, ale nowelizacja daje możliwość „tworzenia nowych miejsc pracy, w szczególności dla pracowników likwidowanej kopalni”. Przyjęte zmiany przewidują też, że cała kopalnia lub jej część kopalni po przejęciu przez SRK może być sprzedana. Jednak nie jest pewne, czy te nowe przepisy są zgodne z prawem.

Zgodnie z rządowym planem naprawczym KW, na podstawie znowelizowanej ustawy o funkcjonowaniu górnictwa, do SRK trafią 4 z 14 kopalni należących do Kompanii Węglowej. Te cztery kopalnie – wg strony rządowej –  generują 80 proc. strat KW. Pozostałe dziewięć kopalń – z których tylko trzy były ostatnio rentowne – będą sprzedane nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce specjalnego przeznaczenia. Ostatnią kopalnię Węglokoks ma kupić od KW bezpośrednio.

Plan przewiduje też finansowany z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych pakiet osłonowy dla pracowników likwidowanych kopalń: urlopy górnicze i odprawy dla w sumie 5,2 tys. ludzi. 6 tys. pracowników ma zostać przeniesionych do pozostałych kopalń. Wciąż nie bardzo wiadomo, dlaczego ustawa ma tytuł mówiący o ratowaniu Kompanii Węglowej, gdy nie zostają w niej żadne kopalnie. W kuluarach sejmowych mówiono, że chodzi w istocie o „ratowanie wypłat i płatności KW w miesiącu lutym, gdyż przy braku wypłacalności KW grozi chaotyczna upadłość”.

Zanim Sejm rozpoczął trzecie czytanie i głosowanie nowelizacji ustawy, w Katowicach wznowiono rozmowy strony rządowej z działaczami związkowymi w sprawie planu naprawczego Kompanii Węglowej. Rozmowy rozpoczęły się o godz. 15 i po siedmiu godzinach zostały przerwane. Związkowcy oceniają, że były merytoryczne, ale przebiegały „w chłodnej atmosferze”.  Ze strony rządowej uczestniczyli w nich pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Wojciech Kowalczyk, wiceminister skarbu państwa Rafał Baniak oraz wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina. Szef Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz powiedział nam, że na razie nie ma żadnego postępu w rozmowach, „Strona rządowa bardzo źle wszystko oblicza”.

Tymczasem akcja protestu rozszerza się, od wczoraj do protestujących czynnie górnikom wszystkich kopalń Kompanii Węglowej przyłączyli się ich koledzy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W kopalni Budryk z JSW  po zakończeniu porannej zmiany wszyscy górnicy zostali pod ziemią. Także w większości innych kopalń górnicy po zakończeniu zmian pozostają pod ziemią. W czwartek rozpoczął się też podziemny protest w należącym do spółki energetycznej Tauron Zakładzie Górniczym Sobieski w Jaworznie. Na poziomie 500 metrów pod ziemią akcję protestacyjną prowadzi kilkunastu górników z NSZZ Solidarność.

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Dziś nad ranem Sejm uchwalił nowelizację ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Za przyjęciem nowelizacji głosowało 240 posłów koalicji PO – PSL, przeciwko było 208 z opozycji, czyli z PiS, SLD, Solidarnej Polski i Twojego Ruchu do których przyłączył się niezrzeszony Przemysław Wipler. Dwóch posłów wstrzymało się od głosu.

Cała – chwilami bardzo emocjonalna – ostateczna batalia sejmowa o nowelizację tej ustawy trwała ponad 2,5 godziny. W pierwszej kolejności Izba głosowała wniosek Klubu PiS, zgłoszony przez posła Piotra Naimskiego o odrzucenie projektu nowelizacji w całości. Główny zarzut przedstawiony i uzasadniony przez posła PiS to niekonstytucyjność zmian wprowadzanych w nowelizacji. Wniosek został odrzucony głosami koalicyjnej większości sejmowej PO – PSL. Następnie głosowano 21 poprawek zgłoszonych wczoraj w drugim czytaniu. 16 z nich, zgłoszonych przez posłów PO, a rekomendowanych na wczorajszym posiedzeniu komisji ds.. energetyki Sejm przyjął. Odrzucił natomiast 5 poprawek zgłoszonych w imieniu SLD przez posła Zbyszka Zaborowskiego.
Ustawa, której przygotowanie zajęło w Sejmie zaledwie 72 godziny, trafi teraz do Senatu.

Nowelizacja przede wszystkim zapewnia finansowanie z dotacji budżetowej likwidowania kopalń, przejętych przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Głównym zadaniem SRK – zgodnie z ustawą – jest „prowadzenie likwidacji kopalni”, ale nowelizacja daje możliwość „tworzenia nowych miejsc pracy, w szczególności dla pracowników likwidowanej kopalni”. Przyjęte zmiany przewidują też, że cała kopalnia lub jej część kopalni po przejęciu przez SRK może być sprzedana. Jednak nie jest pewne, czy te nowe przepisy są zgodne z prawem.

Zgodnie z rządowym planem naprawczym KW, na podstawie znowelizowanej ustawy o funkcjonowaniu górnictwa, do SRK trafią 4 z 14 kopalni należących do Kompanii Węglowej. Te cztery kopalnie – wg strony rządowej –  generują 80 proc. strat KW. Pozostałe dziewięć kopalń – z których tylko trzy były ostatnio rentowne – będą sprzedane nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce specjalnego przeznaczenia. Ostatnią kopalnię Węglokoks ma kupić od KW bezpośrednio.

Plan przewiduje też finansowany z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych pakiet osłonowy dla pracowników likwidowanych kopalń: urlopy górnicze i odprawy dla w sumie 5,2 tys. ludzi. 6 tys. pracowników ma zostać przeniesionych do pozostałych kopalń. Wciąż nie bardzo wiadomo, dlaczego ustawa ma tytuł mówiący o ratowaniu Kompanii Węglowej, gdy nie zostają w niej żadne kopalnie. W kuluarach sejmowych mówiono, że chodzi w istocie o „ratowanie wypłat i płatności KW w miesiącu lutym, gdyż przy braku wypłacalności KW grozi chaotyczna upadłość”.

Zanim Sejm rozpoczął trzecie czytanie i głosowanie nowelizacji ustawy, w Katowicach wznowiono rozmowy strony rządowej z działaczami związkowymi w sprawie planu naprawczego Kompanii Węglowej. Rozmowy rozpoczęły się o godz. 15 i po siedmiu godzinach zostały przerwane. Związkowcy oceniają, że były merytoryczne, ale przebiegały „w chłodnej atmosferze”.  Ze strony rządowej uczestniczyli w nich pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Wojciech Kowalczyk, wiceminister skarbu państwa Rafał Baniak oraz wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina. Szef Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz powiedział nam, że na razie nie ma żadnego postępu w rozmowach, „Strona rządowa bardzo źle wszystko oblicza”.

Tymczasem akcja protestu rozszerza się, od wczoraj do protestujących czynnie górnikom wszystkich kopalń Kompanii Węglowej przyłączyli się ich koledzy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W kopalni Budryk z JSW  po zakończeniu porannej zmiany wszyscy górnicy zostali pod ziemią. Także w większości innych kopalń górnicy po zakończeniu zmian pozostają pod ziemią. W czwartek rozpoczął się też podziemny protest w należącym do spółki energetycznej Tauron Zakładzie Górniczym Sobieski w Jaworznie. Na poziomie 500 metrów pod ziemią akcję protestacyjną prowadzi kilkunastu górników z NSZZ Solidarność.

Najnowsze artykuły