Przez pięć lat (2018-2022) Warszawa Gdańska będzie zastępować trzy dworce dalekobieżne stolicy – Zachodnią, Centralną i Wschodnią. Kolejarze chcą dobudować jeden brakujący peron, ale to nie rozwiązuje problemów Dworca Gdańskiego. – Jeśli pasażerowie nie będą dobrze obsługiwani, to kolej odczuje odpływ pasażerów – ostrzegł Rynek Kolejowy.
– Jeśli będzie to remont linii średnicowej, obejmie także dworzec Warszawa Śródmieście. Nawet gdyby prace ograniczyły się do torów linii podmiejskich i tego dworca, to wywołałyby i tak wystarczająco dużo zamieszania i komplikacji. Wystarczy zobaczyć to miejsce, by zorientować się, że każdego dnia pojawiają się tam przecież tysiące pasażerów dojeżdżających m.in. z Grodziska, Pruszkowa, Sochaczewa, Legionowa, Otwocka czy Piaseczna, którzy będą pozbawieni możliwości korzystania z tego dworca – przypomina w rozmowie z naszym portalem Michał Grodzki, radny (PiS) miasta Warszawy.
Jego zdaniem będzie ciężko władzom miasta i PKP zastąpić powstałą w ten sposób lukę w komunikacji zbiorowej. W dodatku miałby zostać wyłączony z użytkowania Dworzec Centralny, o sporej przepustowości, z czterema, dość intensywnie wykorzystywanymi peronami.
– Nie wyobrażam sobie jak miałoby to wszystko funkcjonować w takich warunkach – stwierdza warszawski radny. – Obecnie plany lepszego połączenia Dworca Gdańskiego z metrem i jego remont czy przebudowa wyglądają owszem, dobrze, ale tylko wówczas, gdy występuje on w roli dworca pomocniczego, lokalnego. Mimo, że obecnie przebiegają w pobliżu linie tramwajowe i metro, dworzec ten nie jest położony tak centralnie i nie jest tak dobrze skomunikowany jak Dworzec Centralny, umiejscowiony na skrzyżowaniu wielu linii tramwajowych i autobusowych, ze stosunkowo dogodnym dojazdem na lotnisko i do licznych hoteli, spełniając, mimo różnych mankamentów, rolę komunikacyjnego centrum miasta.
Zdaniem Michała Grodzkiego zapowiedzi remontu linii średnicowej w kształcie, o którym mówią PKP i władze miasta, zapowiadają się więc jako zapowiedź komunikacyjnej katastrofy stolicy.
– W dodatku przepustowość obecnej linii kolejowej z Dworca Zachodniego do Gdańskiego nie jest zbyt duża – twierdzi dalej radny. – Zobaczymy czy zatem podczas remontu zapowiadanego przez PKP nie powstaną na niej korki pociągów, oczekujących na pozwolenie wjazdu na Warszawę Gdańską. Obawiam się, że PKP PLK nie mają odpowiedniej zdolności organizowania ruchu kolejowego na tamtej trasie. Cały ten remont może okazać się jedną, wielką katastrofą. Z jednej strony mocno odczują go pasażerowie, ale z drugiej operacje kolejowe będą zapewne mocno utrudnione. Okaże się węzłem, który się mocno zaciśnie na systemie transportu publicznego Warszawy.
– Wszystkie te zmiany komunikacyjne trzeba więc będzie bardzo mocno przemyśleć i – odpowiednio dobrze przygotować, a czasu na to zadanie pozostało niewiele – stwierdza na zakończenie Michał Grodzki.