Strategia wodorowa Niemiec nie została ustalona przez rząd wbrew wcześniejszym zapowiedziom. Grupa robocza z udziałem przedstawicieli biznesu ma pracować nad istniejącym szkicem.
Ministrowie pozostają podzieleni w sprawie wsparcia poszczególnych technologii. Ministerstwo środowiska kojarzone z SPD domaga się wsparcia zielonego wodoru pozyskiwanego z użyciem elektrolizy zasilanej Odnawialnymi Źródłami Energii. Ministerstwo gospodarki i energetyki chce wsparcia niebieskiego wodoru pochodzącego z gazu, będącego paliwem kopalnym.
Z tego względu ogłoszenie strategii wodorowej Niemiec zaplanowane na 18 marca prawdopodobnie się nie odbędzie. Biznes odnawialny opowiada się za wsparciem zielonego wodoru, który nie jest obecnie opłacalny ekonomicznie. Rozwiązanie to dofinansowanie konkretnych projektów lub zwolnienia podatkowe energii używanej do wytwarzania wodoru wspierające budowę elektrolizerów. Zwolennicy tej technologii uważają plan ze szkicu strategii, by zapewnić 3 do 5 GW mocy elektrolizerów do 2030 roku za mało ambitny. Ich zdaniem powinno to być 5 do 10 GW. Ministerstwo badań domaga się nawet 10 do 15 GW i jest to kolejny punkt sporu w rządzie.
Niebieski wodór „jest zaledwie tolerowany” w nowej strategii. Można w niej przeczytać, że tylko zielony wodór jest rozwiązaniem zrównoważonym w długim terminie, a niebieski będzie używany tylko czasowo, pochodząc z europejskiego rynku tego paliwa. Ministerstwa środowiska i badań ostrzegają, że rozwój tej branży przyniesie dodatkową emisję CO2 z gazu. Branża gazowa przekonuje, że nie wystarczy zielonego wodoru do zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania na wodór w Niemczech. Ostrzega, że akcent na zielony wodór jest sprzeczny z zasadą neutralności technologicznej.
Handelsblatt/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Polska strategia wodorowa i wyścig po Święty Graal energetyki