Niskie ceny ropy, sankcje, koronawirus i kryzys gospodarczy uderzają w irańskie władze. – Tak trudnej stacji w Iranie nie było od rewolucji islamskiej – mówi dr Robert Czulda z Katedry Teorii Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Łódzkiego.
Niskie ceny ropy
Irańska gospodarka szczególnie odczuwa ostatnie zawirowania na świecie. Po pierwsze, problemem są amerykańskie sankcje na irańską gospodarkę. Państwo to nie może oficjalnie sprzedawać ropy naftowej, a jeżeli już to robi to przez niskie ceny ropy jest zmuszone oferować niższe ceny niż wcześniej – tym bardziej, że jakiekolwiek transakcje mogą spowodować niezadowolenie i reakcję Donalda Trumpa. Dodatkowo ze względu na wysoką podaż ropy na świecie, trudno znaleźć klientów na surowiec z tego kraju – mówi ekspert Uniwersytetu Łódzkiego Robert Czulda.
Ekspert zaznacza, że Iran systematycznie zmniejsza udział ropy naftowej w państwowym budżecie, jednak niska cena ropy wraz z sankcjami powoduje kryzys gospodarczy. Deficyt jest ogromny, tak jak i niezadowolenie społeczne. W styczniu, po zabójstwie Kasema Solejmaniego, szefa sił Kuds, raz jeszcze nastąpiły bardzo gwałtowne rozruchy społeczne przeciw reżimowi w Teheranie.
Pandemia COVID-19
Kolejnym ciosem, który uderzył w Iran jest pandemia koronawirusa. Ekspert wskazuje, że straty ludnościowe, których doświadcza Iran w wyniku szalejącej pandemii są niespotykane od czasu wojny iracko-irańskiej z lat 80. XX wieku. Kryzys jest wyzwaniem, z którym nie radzi sobie rząd w Teheranie. W walce z koronawirusem nie pomaga także niestosowanie się obywateli do zaleceń władz. Według Czuldy, jest to spowodowane zmęczeniem i niedowierzaniem w skuteczność działań podjętych przez władze.
W walce z wirusem nie pomagają również ograniczenia finansowe. Iran przez wiele lat inwestował fundusze w prowadzenie operacji wojskowych w Syrii czy Jemenie. Przeznaczał miliony na walczące bojówki, dostawy sprzętu i uzbrojenia. W obliczu niewystarczających funduszy przyczyniło się to do zapaści służby zdrowia w Iranie. Kolejny cios spadł pod koniec lutego, kiedy państwo zostało wpisane na czarną listę państw finansujących terroryzm przez organizację FATF (Międzynarodowa Grupa Specjalna do spraw Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy). Irański parlament odrzucił wcześniej możliwość ratyfikowania umowy – oznacza to, że Iran znalazł się na czarnej liście 120 państw. Utrudnia to przepływ finansowy i praktycznie uniemożliwia dokonywanie zakupu sprzętu medycznego i środków ochronnych poza granicami Iranu. Według eksperta, obecny kryzys jest największym i najostrzejszym od czasu islamskiej rewolucji w 1979 roku. Irańska władza, której przedstawiciele w większości są w podeszłym wieku, jest przerażona obecną sytuacją. Nie widać pozytywnych sygnałów.
Próba sił Iranu z USA
Nie widać również zmian w polityce Iranu. W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami ataków na amerykańskie bazy w Iraku, przeprowadzanych przez proirańskie bojówki. Amerykanie również nie zmieniają swojego nastawienia i kontynuują presję polityczną wobec Iran. Celem jest zmiana reżimu, a obecny kryzys może to dodatkowo przyśpieszyć.
Jeżeli chodzi o sam region, ataki na Amerykanów w Iraku dalej trwają, więc widzimy, że Iran nie zmienia swojej polityki – konkluduje dr Czulda.
Opracował Mariusz Marszałkowski