Kolejne problemy z bułgarskim odcinkiem Turkish Stream. Tym razem powodem jest koronawirus

27 kwietnia 2020, 17:00 Alert

Pandemia koronawirusa wpływa na postęp budowy lądowej części gazociągu Turkish Stream w Bułgarii. Inwestycja już wcześniej zanotowała opóźnienie. Według pierwotnych planów, gazociąg miał zostać oddany do użytku na początku stycznia 2020 roku. 

fot. Gazprom

Kolejne opóźnienia na horyzoncie

Argus donosi, że bułgarski rząd ostrzega przed kolejnym opóźnieniem oddania do użytku części lądowego gazociągu, który stanowi przedłużenie gazociągu Turkish Stream. Projekt ma połączyć Rosję i Turcję podmorskim gazociągiem z możliwością wysyłki gazu dalej do Bułgarii, Serbii i na Węgry.

Pierwotnie, lądowa sekcja na terytorium Bułgarii miała być gotowa jeszcze w 2019 roku, jednak ze względu na problemy z wyłonieniem wykonawcy, data nie została dotrzymana. Infrastruktura lądowa budowana w Bułgarii jest niezbędna, ponieważ dzięki niej gaz z Turkish Stream ma płynąć dalej do Serbii i na Węgry. Brak bułgarskiego odcinka powoduje, że pomimo ukończenia analogicznego w Serbii, stoi on pusty.

Obecne problemy wynikają z konieczności odbycia obowiązkowej, czternastodniowej kwarantanny przez wszystkich cudzoziemców przybywających do Bułgarii. Według rządu w Sofii, na terenie budowy gazociągu pracuje około 450 pracowników z obszaru wspólnoty europejskiej, ale również spoza, m.in z Rosji i Turcji.

Konieczność kwarantanny pracowników spowodowała niedobór siły roboczej na placu budowy a przez to kolejne opóźnienia.

Problem ze spawaniem

Według wcześniejszych planów Bułgartransgazu, 304-kilometrowy odcinek gazociągu od granicy bułgarsko-tureckiej do granicy z Serbią, miał zostać ułożony do pierwszego czerwca bieżącego roku.

Jednak według informacji Bułgartransgazu, do 16 kwietnia zespawanych zostało 150 km rur. Dalsze 70 km zostało ułożonych, ale nie są zespawane. Wykopane zostało również około 70 km ziemi w celu ułożenia rur. Ogólnie, na placu budowy znajduje się 265 km rur. Według spółki, tempo układania rur wynosi około 900 m dziennie. Sugeruje to zakończenie układania do połowy lipca bieżącego roku. Jednak tempo spawania wskazuje, że prace nie zostaną zakończone przed końcem 2020 roku.

W marcu Bułgartransgaz przeprowadził badanie zainteresowania rynku na granicy bułgarsko-serbskiej w okresie styczeń-październik 2021 roku, co może sugerować, że spółka liczy, iż gazociąg ten zostanie pomyślnie ukończony do końca bieżącego roku.

Według umowy z głównym wykonawcą, saudyjską spółką Arcade, termin zakończenia prac jest wskazany na czerwiec 2021 roku.

Bez zbudowania bułgarskiego gazociągu z Turcji do Serbii, przepustowość gazociągu Turkish Stream (15,75 mld m sześc.) nie może zostać w pełni wykorzystana.

Argus/Bułgartransgaz/Mariusz Marszałkowski

Marszałkowski: Południowa szczęka Gazpromu zacznie kąsać