Nowe porozumienie naftowe wchodzi w życie w maju, ale Rosjanie i Saudyjczycy wykorzystują ostatnie dni wojny cenowej do rywalizacji o Chiny, największy rynek zbytu ropy na świecie. Źródła przekonują jednak, że pierwsze cięcia już wchodzą w życie.
Dostawy saudyjskiej ropy do Chin spadły w marcu o 1,6 procent do 1,71 mln baryłek dziennie w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego miesiąca. Dostawy z Rosji wzrosły o 31 procent do 1,66 mln baryłek dziennie. Rosjanie sprzedawali Chińczykom o 72 tysiące baryłek ropy dziennie mniej.
Rozmówcy Energy Intelligence z Chin przekonują, że obecnie prawdopodobnie zmniejszą zamówienia z Arabii Saudyjskiej przez konieczność ograniczenia pracy rafinerii w związku z pandemią koronawirusa. Rosjanie mają jednak przewagę w postaci ropociągu ESPO, którego przepustowość jest dostępna na aukcjach i pozwala sprowadzać surowiec mniejszym, niezależnym odbiorcom chińskim.
Źródła Bloomberga podawały już jednak, że Arabia Saudyjska zaczyna wdrażać cięcia w ramach nowego porozumienia naftowego jeszcze przed rozpoczęciem obowiązywania układu, który zakłada skoordynowaną redukcję wydobycia o w sumie 9,3 mln baryłek ropy dziennie w krajach OPEC+.
Reuters dotarł do danych, z których wynika, że rosyjski Tatnieft także wyprzedził porozumienie i zamierza zmniejszyć wydobycie o jedną piątą z 80 do 66 tysięcy baryłek ropy dziennie. jeszcze w kwietniu. Jednak powodem cięć Tatnieftu może być fakt, że nie ma on dostępu do mocy magazynowych ani rynku azjatyckiego, więc musi ograniczyć wydobycie, bo nie jest w stanie już utylizować nowej ropy.
Energy Intelligence/Bloomberg/Reuters/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Ujemna cena ropy, czyli taka, jaką wycenił koronawirus (ANALIZA)