– Prezydent W. Putin chce mieć pełny wpływ na to co się dzieje na całej Ukrainie, na ukraińskie władze. A będzie miał taką możliwość, kiedy konflikt nie zostanie do końca rozwiązany. W Mińsku jakieś porozumienie musi być zawarte. Wszyscy którzy się tam zjechali stoją przed koniecznością uzyskania pozytywnego rezultatu. Największą swobodę ma oczywiście Rosja. W. Putin cieszy się tak dużym zaufaniem w kraju, że bez względu jaką decyzję by podjął, zostanie ona w Rosji zaakceptowana. Prezydent P. Poroszenko jest w o wiele trudniejszej sytuacji, ma ograniczone pole manewru. Jest pod naciskiem nie tylko Rosji, ale i Zachodu, który oczekuje, że pójdzie na pewne ustępstwa – mówił szef BBN w Polsat News 11 lutego br.
Minister Stanisław Koziej dodawał dalej, że – Byłoby czymś bardzo złym, gdyby Zachód wymógł na Ukrainie ustępstwa wbrew jej interesom. Wówczas byłoby bardzo prawdopodobne, że doszłoby do buntu w ukraińskim społeczeństwie i znacznego pogorszenie sytuacji.
Mówiąc o kwestii dozbrajania Ukrainy szef BBN zaznaczył, że obok środków ekonomicznych, to jedna z niewielu form presji, jaką Zachód dysponuje w stosunku do Rosji. Dostarczenie broni Ukrainie byłoby czynnikiem powstrzymującym Rosję. Wiązałoby się z dużymi kosztami, jakie musiałaby w dłuższej perspektywie ponosić. Dobrze, że ta opcja cały czas jest trzymana na stole.
Szef BBN stwierdził również, że dyskusje w Mińsku w formacie normandzkim nie są dla Polski problemem. Jeżeli ta formuła się sprawdzi to bardzo dobrze. Dobrze też, że państwa zachodnie zaangażowały się w rozwiązanie problemu ukraińskiego. Jeżeli rozmowy pokojowe się nie powiodą, jesteśmy gotowi uczestniczyć w innych formatach. Niezależnie od tego Polska stale wspiera Ukrainę. Z drugiej strony, na Ukrainie przygotowywane są dokumenty strategiczne, w których Polska wskazywana jest, jako jeden z najważniejszych partnerów.