Arabia Saudyjska zapowiedziała przecenę dostaw ropy do Azji i USA. Rynek zareagował chwilowym spadkiem wartości baryłek sięgającym dziewięciu procent.
Mieszanka amerykańska WTI spadła na wartości ósmego września o siedem procent do 36,76 dolarów. Potem zaczęła znów zyskiwać na wartości. Mieszanka europejska Brent potaniała poniżej 40 dolarów i obecnie kosztuje około 40,5 dolarów. Depresja cenowa po wieściach z Arabii Saudyjskiej obniżyła chwilowo ceny baryłki do poziomu niewidzianego od czerwca.
To zwiastun problemów porozumienia naftowego OPEC+ z udziałem Arabii, która jest największym producentem kartelu OPEC, do którego dołączyło dwunastu producentów spoza niego, w tym Rosja tworząc wspomniany układ. Rynek obawia się dłuższego ograniczenia popytu na ropę, przede wszystkim przez mniejszą aktywność sektora lotniczego w wyniku pandemii koronawirusa. Ten czynnik w połączeniu z nadal wysoką podażą na rynku skutkuje decyzją saudyjskich handlarzy o konieczności walki ceną o klienta w Azji i USA. W przeszłości wojna cenowa na rynku ropy z udziałem krajów OPEC+ kończyła się dalszymi spadkami cen surowca.
CNN/Wojciech Jakóbik