– Jeżeli nie będziemy mierzyć nierówności społecznych czy poziomu degradacji środowiska naturalnego, to będziemy mniej skłonni rozwiązywać te problemy. Musimy zatem wyjść „poza PKB”, uzupełniając ten miernik szerokim zestawem wskaźników odzwierciedlających w szczególności rozkład dobrobytu w społeczeństwie oraz jego trwałość w wymiarze społecznym, ekonomicznym i ekologicznym – mówi Joanna Flisowska z Greenpeace Polska. – Transformacja energetyczna jest absolutną koniecznością i nie może być postrzegana jedynie z perspektywy kosztów – dodaje.
BiznesAlert.pl: Dlaczego Europejski Zielony Ład nie powinien zdaniem Greenpeace zakładać wzrostu gospodarczego jako głównego celu?
Joanna Flisowska: Ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy na planecie o skończonych zasobach. Strategia odpowiadająca na kryzys klimatyczny, wywołany działalnością człowieka, nie powinna zakładać dalszej eksploatacji zasobów dla utrzymania wzrostu produkcji. Jest to tylko pogłębianie problemów i dalsze przekraczanie granic wytrzymałości planety. Już teraz roczna ilość zużywanych przez nas globalnie zasobów jest większa niż możliwości ich odtworzenia w ciągu roku. Żeby zaspokoić nasze potrzeby na aktualnym poziomie i nie naruszając możliwości odnawiania zasobów potrzebowalibyśmy 1,6 planety – taki poziom jest nie do utrzymania długofalowo. To, co mierzy gospodarka, wpływa na to, jak sama działa. A jeśli czegoś nie mierzymy, to nie zwracamy na to uwagi i postępujemy tak, jak gdyby dany problem w ogóle nie istniał. Jeżeli nie będziemy mierzyć nierówności społecznych czy poziomu degradacji środowiska naturalnego, to będziemy mniej skłonni rozwiązywać te problemy. Musimy zatem wyjść „poza PKB”, uzupełniając ten miernik szerokim zestawem wskaźników odzwierciedlających w szczególności rozkład dobrobytu w społeczeństwie oraz jego trwałość w wymiarze społecznym, ekonomicznym i ekologicznym. Chodzi zatem o ciągłość zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego z uwzględnieniem aspektu ekologicznego, a żaden z tych elementów nie jest dobrze odzwierciedlony w PKB.
Dodatkowo, zakładany w Europejskim Zielonym Ładzie wzrost gospodarczy osiągany bez wzrostu emisji gazów cieplarnianych, wiąże się często z przenoszeniem przemysłu generującego emisje poza granice Unii Europejskiej. Importując gotowe produkty, emisjami obciąża się inne kraje. Nie jest to dobre rozwiązanie kryzysu klimatycznego – w skali globalnej te emisje wciąż dokładają się do podgrzewania planety.
Jak rozwijać zieloną gospodarkę w tempie tak szybkim jak chciałby tego Greenpeace, na przykład w celu usunięcia węgla w Polsce do 2030 roku?
Mierzymy się z wyzwaniem ogromnej wagi – kryzysem klimatycznym, który z roku na rok przyspiesza. Odejście od spalania paliw kopalnych, jak najszybszy rozwój odnawialnych źródeł energii i podnoszenie efektywności energetycznej jest jedyną szansą na uniknięcie katastrofy. Koniecznym krokiem jest więc zwiększenie mocy produkcyjnych energii ze słońca i jak najszybsza zmiana w prawie, umożliwiająca produkowanie energii z wiatru na morzu, czy zmiana ustawy odległościowej, która blokuje rozwój energii wiatrowej na lądzie. Ważnymi krokami w rozwoju gospodarki przyszłości będą również rozwiązania z zakresu magazynowania energii, zwiększania efektywności energetycznej, rozwoju zero-emisyjnego transportu oraz szeroko rozumianej elektryfikacji. Rozwój tych obszarów stanowi szansę dla Polski. W ramach walki z pandemią i jej skutkami w wielu państwach możliwe okazały się rzeczy, o których wcześniej mówiono jako o niewyobrażalnych. Tak samo powinniśmy traktować kryzys klimatyczny – podążając za głosem naukowców, szybko i skutecznie podejmować wszelkie konieczne kroki. Dlatego kluczowe jest przyjęcie celów dla gospodarki i transformacji energetyki, które byłyby zgodne z wymaganiami porozumienia paryskiego. Większość krajów w Europie posiada już konkretną datę odejścia od węgla. Istnieją także przykłady państw, które pokazują, że szybkie tempo odchodzenia od produkcji energii z węgla i dynamiczny rozwój odnawialnych źródeł energii jest możliwy. Wielka Brytania ogłosiła, iż do roku 2024 (pierwotnie był to rok 2025) odejdzie od spalania węgla w energetyce. O tempie odchodzenia od węgla w Wielkiej Brytanii świadczą dane Eurostatu. W ciągu ostatnich 10 lat produkcja energii elektrycznej ze spalania węgla spadła o ponad 86 procent – z 124,4 TWh w roku 2008 do 16,8 TWh w roku 2018, moc samych tylko elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych wzrosła 10-krotnie – z 3,5 GW do 34,9 GW, a produkcja energii elektrycznej z OZE i biopaliw wzrosła ponad 4-krotnie – z 25,9 TWh do 110,6 TWh.
Jakie będą konsekwencje społeczne szybkiego zwrotu energetycznego?
Konsekwencje społeczne transformacji energetycznej będą zależeć od przygotowania rządzących do jej przeprowadzenia. O tym, że tempo odchodzenia od paliw kopalnych będzie musiało przyspieszać wiemy od dawna. Już teraz większa część energetyki węglowej i wydobywanie węgla są kompletnie nieopłacalne, niedługo ten sam trend dotknie innych wysokoemisyjnych sektorów. Jednak stawiając sprawy otwarcie i już teraz planując ścieżkę uzyskania neutralności klimatycznej i odejście od węgla do 2030 roku, wciąż mamy czas by wesprzeć lokalne społeczności, które tymi zmianami będą najbardziej dotknięte. Jednak im dłużej rządzący zwlekają z przygotowaniem sprawiedliwej transformacji i przyjęciem planu odejścia od węgla, tym bardziej drastyczne będzie musiało być tempo tych zmian. Granie na zwłokę i przesuwanie konkretnych decyzji w czasie nie przyniesie niczego dobrego. Należy pamiętać, że rozwój nowoczesnych technologii np. odnawialnych źródeł energii, rozwiązań zwiększających efektywność energetyczną stanowi ogromną szansę rozwojową i stworzy tysiące nowych miejsc pracy.
Jak rozwijać branże przemysłu całkowicie zależne od paliw kopalnych tak, żeby mogły funkcjonować w warunkach Europejskiego Zielonego Ładu, na przykład hutnictwo potrzebujące węgla koksującego?
Te branże również, prędzej czy później, będą musiały się zmieniać. Teraz często mogą korzystać z różnych odstępstw od polityki klimatycznej, np. w postaci darmowych uprawnień CO2. Ważne jest, by te pieniądze były inwestowane w badania i rozwój technologii, które w przyszłości pozwolą również tym gałęziom przemysłu odejść od spalania paliw kopalnych. Np. w Szwecji trwają prace nad budową huty, która będzie wytwarzała stal z wykorzystaniem wodoru zamiast koksu. Wiele wskazuje na to, że zdekarbonizowana produkcja stali na masową skalę to już nie jest pieśń odległej przyszłości, a coś, co za chwilę, z punktu widzenia czasu inwestycji, będzie standardem. Ważne jest żeby polski przemysł stał się jednym z liderów transformacji w kierunku zeroemisyjnej gospodarki.
Ile ma kosztować transformacja energetyczna postulowana przez Greenpeace?
Z perspektywy trwającego kryzysu klimatycznego i widma katastrofy klimatycznej transformacja sektora energetycznego, odpowiadającego za największą część emisji gazów cieplarnianych, jest absolutną koniecznością i nie może być postrzegana jedynie z perspektywy kosztów. Podczas gdy transformacja energetyczna to nie tylko koszty, ale też okazja do nowych inwestycji. To nie jest tak, że chcąc np. pozostać przy energetyce węglowej uniknęlibyśmy kosztów. Co roku wydajemy miliardy złotych na dotowanie obecnego przestarzałego i nieefektywnego systemu energetycznego. Rosną ceny uprawnień do emisji. Ponadto od energetyki węglowej odwracają się inwestorzy i banki. Wartość giełdowa polskich koncernów energetycznych spadła w ostatnich latach o kilkadziesiąt procent.
Często pomija się też koszty zewnętrzne, np. zdrowotne, zniszczenie w środowisku i koszty z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć jeżeli nie zatrzymamy katastrofy klimatycznej. Wzmożone susze, burze i wichury już teraz powodują kosztowne straty. Tylko w ciągu kolejnej dekady skutki zmiany klimatu, które dotkną Polskę mogą kosztować ok. 120 miliardów złotych. Nie możemy traktować transformacji energetycznej wyłącznie jako źródła kosztów i problemów. Transformacja energetyczna to też nowe inwestycje i miejsca pracy oraz źródło innowacji. Polska ma szansę na otrzymanie ogromnych środków unijnych na pokrycie części kosztów transformacji. Przede wszystkim jednak należy pamiętać, że transformacja energetyczna jest absolutną koniecznością z perspektywy zatrzymania katastrofy klimatycznej.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik