Minister gospodarki i energetyki Niemiec Peter Altmaier udzielił wywiadu Handelsblattowi, w którym broni spornego projektu gazociągu Nord Stream 2, ale zapewnia, że terminale LNG ochronią jego kraj przed ewentualnym „szantażem” Rosji.
– Problematyczne jest kwestionowanie co kilka miesięcy projektów, które były projektowane przez ostatnie dekady – powiedział dziennikowi. Zadał pytanie o to, co oznaczałoby zatrzymanie Nord Stream 2 dla dostaw gazu z Rosji w przyszłości. Jego zdaniem należy się zastanowić skąd będzie wówczas docierał jej gaz do Europy. Oskarżył przeciwników Nord Stream 2 o niespójność.
– Gaz z Nord Stream 2 nie ma docierać jedynie do Niemiec, ale wielu innych krajów unijnych. Temat Nord Stream 2 dotyczy całej Europy i Zachodu jako całości. Będziemy zatem rozmawiać z naszymi partnerami o wszelkich konsekwencjach. Nie będziemy o tym informować publicznie z wyprzedzeniem – zadeklarował Altmaier. Jego zdaniem spór o Nord Stream 2 toczył się „wiele lat temu” i zakończył się po decyzji o jego uruchomieniu. W rzeczywistości spór toczy się nieprzerwanie od ogłoszenia projektu w 2015 roku.
– Część gazu rosyjskiego dociera przez Ukrainę, część przez Nord Stream 1 i Gazociąg Jamalski. Razem z Komisją Europejską, Rosją i Ukrainą doprowadziliśmy do porozumienia o dalszych dostawach przez terytorium ukraińskie przez następne pięć lat. Zakładamy, że import gazu do Europy będzie rósł. To ma związek z faktem, że finansowanie europejskie tego źródła się kończy. W tym samym czasie wyłączamy atom i węgiel, więc gaz będzie odgrywał większą rolę z punktu widzenia bezpieczeństwa dostaw w okresie przejściowym. Musimy zatem zapytać się o to skąd będziemy brać gaz w przyszłości – ocenił polityk.
– Zawsze byłem zdania, że nie powinniśmy się wystawiać na ryzyko szantażu. Z tego względu powinniśmy mieć możliwość zastąpienia gazu rosyjskiego w razie potrzeby. Dlatego prywatni operatorzy będą budować terminale LNG w Niemczech północnych. Oczywiście Niemcy będą też dalej miały za priorytet rozwój odnawialnych źródeł energii – zapewnił Altmaier.
Zdaniem Altmaiera ewentualne poszerzone sankcje wobec Nord Stream 2, które uderzyłyby między innymi w firmy niemieckie, mogą mieć oddziaływanie większe od oczekiwań i zaszkodzić relacjom firm niemieckich oraz europejskich na arenie międzynarodowych. Minister uważa, że mogą one osłabić siłę gospodarczą Europy.
Trwa spór o przyszłość projektu Nord Stream 2, czyli gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Chociaż jest on na ukończeniu, to groźba poszerzenia sankcji USA spowodowała, że budowa stoi od kilku miesięcy. Nie wiadomo, czy ruszy ponownie. Otrucie opozycjonisty rosyjskiego Aleksieja Nawalnego, o które jest oskarżany Kreml, wznowiło debatę o tym, czy Niemcy powinny porzucić poparcie polityczne dla tego przedsięwzięcia. Kanclerz Angela Merkel nadal przekonuje, że ma ono charakter ekonomiczny i nie należy go blokować.
Handelsblatt/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Wojna o rząd dusz w sporze o Nord Stream 2 (FELIETON)