KOMENTARZ
Dr Krzysztof Księżopolski
Uniwersytet Warszawski
6 lutego w Rydze odbyła się konferencja na temat Unii Energetycznej, której ostateczny kształt ma być przyjęty w dniach 19-20 marca br. na Szczycie Rady Europejskiej. Nie znamy jeszcze żadnych szczegółów, ale obecne szczątkowe informacje wskazują na to, że w nowym kształcie Unii nacisk będzie położony między innymi na dekarbonizację gospodarki i zmniejszenie popytu na energię.
Niemal pewne jest także to, że idea wspólnych zakupów gazu zgłaszana przez premiera Donalda Tuska w 2014 roku nie znajdzie swojego miejsca w rozwiązaniach strukturalnych przedstawionych Radzie Europejskiej. W rezultacie polska premier znów stanie przed koniecznością podjęcia decyzji w sprawie, która budzi wiele kontrowersji. Przed wyrobieniem własnego zdania na ten temat warto odpowiedzieć sobie na dwa pytania. Po pierwsze, czy Polska może wprowadzić politykę dekarbonizacji gospodarki? Po drugie, jakie zapisy w zamian za zgodę na dekarbonizację powinny znaleźć się w Unii Energetycznej?
Po pierwsze, ze względu na fakt, że wciąż jesteśmy w początkowej fazie prac nad strategią „Polityka Energetyczna Polski do roku 2050” nadal brak jest całościowego rządowego dokumentu dotyczącego dekarbonizacji gospodarki. W tej sytuacji jednym z niewielu dokumentów prezentujących obraz niskoemisyjnej transformacji jest raport przygotowany przez organizacje pozarządowe – Instytut na rzecz Ekorozwoju i Instytut Badań Strukturalnych (obecnie Warszawski Instytut Studiów Ekonomicznych) zatytułowany „2050.pl. Podróż do niskoemisyjnej przyszłości”. W tym opracowaniu z 2013 roku znajdujemy szesć możliwych scenariuszy rozwoju produkcji energii elektrycznej w Polsce, z których pięć zakłada daleko idącą redukcję emisji gazów cieplarnianych, szósty. jest tzw. scenariuszem odniesienia. Przy ograniczonej liczbie tego typu opracowań, rozważających przyszłe scenariusze rozwoju sytuacji bardzo trudno o rzetelną debatę nt. dekarbonizacji, a tym bardziej o konsensus społeczno-polityczny w tej sprawie.
Po drugie, jeśli dekarbonizacja Polski jest możliwa, warto zastanowić się nad wynegocjowaniem nowych mechanizmów kompensujących ewentualne dodatkowe koszty transformacji. Wydaje się że w obecnej sytuacji Polska może się na postulaty Unii Energetycznej zgodzić w zamian za wprowadzenie automatycznych mechanizmów reagowania kryzysowego, wprowadzenie zapisów dotyczących klauzul zakazanych w kontraktach na dostawę surowców nieodnawialnych, zdywersyfikowanie ich dostaw na poziomie do 30 % z jednego państwa dla całej Unii Europejskiej, a także za zgodę na włączenie do Unii Energetycznej wybranych państw spoza Unii Europejskiej.
Taki kształt Unii Energetycznej umożliwiłby stworzenie strefy bezpieczeństwa energetycznego będącej realną przeciwwagą dla polityki Rosji. Zredukowałby możliwości wpływania za pośrednictwem sektora energetycznego nie tylko na procesy polityczne, ale również na podstawowe wskaźniki makroekonomiczne, obniżające poziom życia obywateli danego kraju. Również wzmocnienie Unii Energetycznej nastąpi po podpisaniu TTIP między Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi.
Promowanie takiego kształtu Unii Energetycznej znajduje pozytywne uwarunkowania polityczne zarówno w kluczowych państwach Unii Europejskiej jak również w instytucjach europejskich. Fiasko wysiłków przywódców Niemiec i Francji zmierzających do politycznego rozwiązania problemu agresji Rosji na Ukrainę (spotkanie w Mińsku 12 lutego) oraz wizyta W. Putina na Węgrzech, która może symbolicznie dzielić Unię Europejską wymaga reakcji. Z kolei Parlament Europejski przyjął 15 stycznia rezolucję dotyczącą Ukrainy, w której nawołuje do tego, aby Unia Energetyczna rozwijała współpracę z Ukrainą, Południowym Kaukazem, Azją Centralną, Bliskim Wschodem i państwami basenu Morza Śródziemnego tak, aby rozwinąć infrastrukturę umożliwiającą przeciwstawienie się rosyjskiej geopolityce gazowej.
Sytuacja polityczna jest więc niezwykle korzystna dla wprowadzenia regulacji, które będą odpowiadały interesom Polski i stanowiły przeciwwagę dla agresywnej polityki Rosji. Może nie będzie to Pakt Muszkieterów, czy wspólne zakupy gazu, ale porozumienie stosujące inne automatyczne narzędzia, które te postulaty konsumuje.
Unia Energetyczna może być niezwykle interesującą konstrukcją polityczno-ekonomiczną, gwarantującą członkom znacznie wyższy poziom bezpieczeństwa ekonomicznego i energetycznego niż obecnie, wzmacniając rolę i znaczenie strefy euroatlantyckiej we współczesnym świecie.