Notowania rosyjskiego giganta gazowego spadają do wiosennych minimów. Winne temu są obawy przed powtórnym zamykaniem europejskich gospodarek, które są głównym konsumentem rosyjskiego gazu.
Niska wycena Gazpromu
W poniedziałkowej sesji moskiewskiej giełdy wycena akcji Gazpromu spadła do minimum z 16 kwietnia, tj do 161,2 rubla za akcję. W ciągu dnia akcje Gazpromu potaniały o 1,7 procent, w ciągu października o 4,6 procent a od czerwca o 22 procent. W ujęciu pieniężnym kapitalizacja spółki spadła o 1,05 bln rubli.
Według prognoz rosyjskich analityków energetycznych, popyt na gaz może spaść o 12 mld m sześc., z czego 4,7 mld m sześc. przypadnie na generację energii elektrycznej, a 3,9 mld m sześc. na zaspokojenie zapotrzebowania przemysłu.
Poza problemem lockdownu, negatywnie na wycenę rosyjskiej spółki wpływa fakt niemożności dokończenia projektu Nord Stream 2, którego koszt już przewyższył pierwotnie zakładany budżet (8 mld euro) oraz kara w wysokości ponad 6,6 mld euro nałożona na Rosjan przez polski UOKiK.
Aby sprostać wymaganiom finansowym, Gazprom już trzeci raz w tym roku był zmuszony wyemitować obligacje wieczyste. To obligacje bez sprecyzowanego czasu wykonalności. Wierzyciel otrzymuje odsetki od czasu, który minął do momentu wykupu przez emitenta.
W wyniku tej transakcji Gazpromowi udało się pożyczyć 2,6 mld dolarów. Pieniądze te mają zostać przeznaczone na refinansowanie obecnych długów oraz na bieżącą działalność spółki.
Finanz/Mariusz Marszałkowski
