Polityka klimatyczna zmienia dogmaty w myśleniu o gospodarce – do tej pory nagradzany był tylko zysk, teraz doszła do tego ochrona środowiska. Doskonale rozumie to branża ubezpieczeniowa – coraz mniej chętnie wykłada pieniądze na paliwa kopalne, i robi to we własnym dobrze pojętym interesie – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.
Pierwsze symptomy
Wielkie towarzystwa ubezpieczeniowe jako pierwsze zaczęły ostrzegać przed ryzykiem wystąpienia trudnych do zatrzymania zmian klimatu. Tacy giganci branży jak Allianz, Axa, czy Zurych i Swiss Re wstrzymało lub znacząco ograniczyło ubezpieczenie oferowane firmom z sektora węglowego. Rezygnacja z tego typu inwestycji jest w coraz większym stopniu napędzana przez dużych właścicieli aktywów, takich jak firmy ubezpieczeniowe i fundusze emerytalne, które przenoszą swoje pieniądze z branży coraz bardziej ograniczonej przez wyzwania finansowe i regulacyjne. W połączeniu z nową falą pozwów klimatycznych skierowanych do przemysłu na całym świecie, presja na ubezpieczycieli do zbywania aktywów nadal rośnie.
Europa i reszta świata
O ile europejscy ubezpieczyciele wspierają „zieloną rewolucję”, o tyle ich amerykańscy odpowiednicy na razie nie dostrzegają zagrożenia związanego z przemysłem opartym na węglu. Obecnie 40 największych amerykańskich ubezpieczycieli posiada warte ponad 450 miliardów dolarów aktywów w węglowych, naftowych, gazowych i elektroenergetycznych zapasach i obligacjach. Mniej niż jeden procent aktywów 100 największych na świecie funduszy emerytalnych jest zainwestowanych w rozwiązaniami niskoemisyjnymi, a tylko 10 procent ocenianych funduszy emerytalnych ma politykę wyłączenia węgla z portfela inwestycyjnego. Jednak według raportu organizacji Divest Invest sto największych na świecie publicznych funduszy emerytalnych inwestuje jedynie 90 miliardów dolarów w technologie niskoemisyjne, co stanowi mniej niż jeden procent ich połączonych aktywów i dramatycznie nie odpowiada zalecanemu przez ONZ poziomowi inwestycji wynoszącemu 1,1 biliona dolarów rocznie. Negatywny wydźwięk tych smutnych danych o inwestycjach potęguje fakt, że tylko 10 procent ocenianych funduszy emerytalnych wprowadziło politykę wykluczenia węgla z portfela inwestycyjnego, mimo że jest to najbardziej emisyjne paliwo kopalne.
Zmiany trendów
Można jednak zrozumieć, dlaczego ubezpieczyciele powoli odwracają się od paliw kopalnych. Tylko w 2018 roku wypłacili oni rekordową kwotę 160 miliardów dolarów odszkodowań, wynikających ze szkód powstałych na skutek katastrof naturalnych. Ostatnie badania przeprowadzone przez Uniwersytet w Cambridge przewidują, że ten trend nie tylko się utrzyma, ale nawet znacznie przyspieszy, co mogłoby spowodować globalny kryzys finansowy, wywołany kłopotami finansowymi firm ubezpieczeniowych. Część firm ubezpieczeniowych zaczęło już dokonywać odwrotu od dotychczasowej strategii. Ich działania mogą mieć znaczący wpływ na światową gospodarkę. Także i ubezpieczyciele mogą zacząć podążać za tą strategią, odmawiając świadczenia usług na rzecz największych emitentów gazów cieplarnianych. Ponad 20 firm, reprezentujących 20 procent globalnej branży ubezpieczeniowej już wycofało się z obejmowania swoimi usługami elektrowni węglowych. Z kolei około 43 procent z nich ograniczyło swoją współpracę z biznesem węglowym. Niestety Stany Zjednoczone pozostają daleko w tyle, jeśli chodzi o zazielenianie branży ubezpieczeniowej. Firmy takie jak AIG, Chubb, Liberty Mutual i Berkshire Hathaway nadal inwestują w energetykę węglową. Z drugiej strony trzy z największych japońskich firm ubezpieczeniowych, Nippon, Dai-ichi i Meiji Life, ogłosiły, że nie będą już finansować nowych projektów węglowych. Australijski QBE dokonuje obecnie przeglądu swojej polityki ubezpieczeniowej i inwestycyjnej.
Strategie firm ubezpieczeniowych
Według Instytutu Ekonomii Energii i Analiz Finansowych (IEEFA), zmiany w politykach instytucji finansowych wynikają z trzech czynników. Po pierwsze, są odpowiedzą odpowiedzią na rosnącą rozbieżność pomiędzy obecną światową ścieżką emisji dwutlenku węgla a inwestycjami i zobowiązaniami niezbędnym do realizacji porozumienia paryskiego. Drugim czynnikiem, który skutkuje przyspieszaniem dezinwestycji z węgla i jednoczesnej instytucjonalizacji rygorystycznych polityk klimatycznych jest są rekomendacje Grupy Zadaniowej ds. ujawniania informacji finansowych związanych z klimatem (ang. Task Force on Climate-related Financial Disclosures, TCFD, działającej na podstawie mandatu udzielonego przez ministrów finansów z krajów należących do G20). Nie są one prawnie wiążące, ale organy nadzoru finansowego i sądy coraz częściej uznają, że dyrektorzy mają obowiązek oceny wszystkich kluczowych rodzajów ryzyka, w tym klimatycznego, zarządzania nimi i składania akcjonariuszom sprawozdań na ich temat. Trzecim czynnikiem jest rosnący rozziew pomiędzy mocami produkcyjnymi energetyki węglowej a ich wykorzystaniem. Podczas gdy światowe moce nadal rosły w ciągu ostatniej dekady, wskaźnik ich wykorzystana załamał się.
2020 rok nie odpuszcza
2020 rok tylko potwierdza, że firmy ubezpieczeniowe słono płacą za skutki globalnego ocieplenia. Od stycznia klęski żywiołowe, takie jak pożary lasów, które spustoszyły część Stanów Zjednoczonych i rekordowa liczba huraganów na Atlantyku, spowodowały straty ubezpieczeniowe w wysokości 76 miliardów dolarów. 40-procentowy wzrost z 54 miliardów dolarów w 2019 roku przyćmił siedem miliardów dolarów strat spowodowanych przez człowieka w 2020 roku. Całkowite straty branży ubezpieczeniowej w wysokości 83 miliardów dolarów sprawiły, że rok 2020 był piątym najbardziej kosztownym rokiem od 1970 roku. Straty te w głównej mierze były spowodowane rekordową liczbą silnych burz konwekcyjnych – burz z tornadami, powodziami i gradem – oraz pożarów w Stanach Zjednoczonych. Sezon huraganów na północnym Atlantyku przyniósł 30 nazwanych burz, powodując 20 miliardów dolarów roszczeń ubezpieczeniowych. Pięć burz nawiedziło samą Luizjanę, chociaż w większości przypadków cyklony nie dotknęły gęsto zaludnionych obszarów, zmniejszając całkowity poziom ubezpieczonych strat z poziomu 97 miliardów dolarów odnotowanego w 2017 roku. Według wszelkich prognoz zmiany klimatu pogorszą liczbę takich zdarzeń, ponieważ wilgotne powietrze i rosnące temperatury tworzą bardziej ekstremalne warunki pogodowe.