Z podsekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa rozmawialiśmy w trakcie konferencji Forum Ekonomiczne Welconomy w Toruniu. Nasz rozmówca odnosi się do raportu Najwyższej Izby Kontroli poświęconego terminalowi LNG w Świnoujściu. Przekonuje, że z jego publikacją można było poczekać.
– To jest trudny projekt wymagający wielu uzgodnień. Chcemy budowę zakończyć jak najszybciej ale nie będziemy dążyć do osiągnięcia planowanego terminu realizacji, jeśli miałoby się to wiązać z nieuzasadnionymi kosztami. A włoski wykonawca terminalu wysuwa roszczenia, których w części PLNG nie uznaje. Publikacja raportu przed zakończeniem negocjacji nie była na rękę inwestycji. Stąd prośba ministra Karpińskiego aby nie był on publikowany. Chodziło o względy czysto ekonomiczne – mówi naszemu dziennikarzowi. Jego zdaniem dzięki raportowi główny wykonawca będzie mógł na Polaków bardziej naciskać.
– To po prostu pogorszenie pozycji negocjacyjnej – ocenia Rafał Baniak. – Wstrzymuje się jednak od dywagacji na temat możliwości opuszczenia placu budowy przez włoski Saipem. – Nie wyrokowałbym tak daleko. Dla nas ważne jest aby zakończyć inwestycję w tym roku i odebrać pierwszy gaz katarski, ale nie będziemy tego robić za wszelką cenę. Polska jest bezpieczna energetycznie. Mamy zabezpieczone dostawy gazu, bo ostatnich latach bezpieczeństwo gazowe Polski znacząco wzrosło. Jeszcze pięć lat temu 90 proc. gazu dostarczanego do Polski pochodziło od jednego dostawcy. Obecnie techniczne możliwości importu gazu do Polski z kierunku innego niż wschodni wzrosły z 1 mld m3 w 2009 r. do ponad 10 mld m3. Terminal to inwestycja, która będzie służyła Polsce przez kolejnych 50 lat. Najważniejsze jest żeby została zrealizowana w najwyższej jakości i żebyśmy za nią nie przepłacili. Dlatego nie ma zgody na dyktat konsorcjum odpowiedzialnego za budowę.
– Zakładamy możliwość kompromisu, więc dalej wierzymy w zakończenie prac przy gazoporcie w tym roku – podkreśla rozmówca BiznesAlert.pl.
