Bando: Poprawka prosumencka pozwala na działalność quasigospodarczą kosztem konsumenta energii

19 marca 2015, 11:39 Energetyka

Podczas wczorajszego posiedzenia sejmowej komisji ds. energetyki poświęconego ustawie o OZE prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando skupił się w swoim wystąpieniu na podkreśleniu kosztów, które wygeneruje poprawka prosumencka i które podniosą, jego zdaniem, cenę energii dla odbiorców końcowych.

Maciej Bando skrytykował wczoraj w Sejmie poprawkę prosumencką oceniając, że wdrożenie taryf gwarantowanych będzie oznaczać wzrost cen energii dla odbiorców końcowych.

Turbiny wiatrowe w Austrii

– Prosument powinien w pierwszej kolejności konsumować produkowaną przez siebie energię, a dopiero później sprzedawać niewykorzystane nadwyżki. Tymczasem sytuacja, z którą mamy do czynienia dzisiaj, oznacza, że zdecydowanie bardziej opłacalne jest sprzedawanie całej produkowanej energii do sieci. W związku z tym w definicji mamy już zgubienie definicji prosumenta – argumentował prezes URE.

– Mamy wykreowanie grupy ludzi, którzy nie prowadząc działalności gospodarczej prowadzą działalność gospodarczą – kontynuował Maciej Bando.

– Wytworzenie energii przez ograniczoną grupę ludzi, przyjmijmy 200 tysięcy, jest opłacane przez wszystkich innych konsumentów energii elektrycznej. W związku z tym 200 tysięcy ludzi otrzymuje dochody z tytułu quasi działalności gospodarczej, natomiast 38 milionów ponosi koszty, czyli daje im zarobić – wnioskował prezes URE.

– W oparciu o najprostsze analizy, które przeprowadziliśmy, można powiedzieć, że poza wzrostem ceny z tytułu dotychczas procedowanych regulacji, poprzez wprowadzenie mechanizmu taryfy gwarantowanej ta cena nam wzrośnie o 1,38 zł – wyliczał prezes URE dodając, że według szacunków Urzędu średnio ceny energii wzrosną o 2,5 pkt procentowego, a w zależności od typu odbiorcy – dla gospodarstw domowych o 1,6 pkt procentowego, a dla dużych odbiorców przemysłowych – o 4,9 pkt proc.
– Musimy liczyć się z faktem, że wprowadzenie ustawy z poprawką prosumencką doprowadzi do wzrostu cen energii – ocenił Maciej Bando.

Prezes URE podkreślił wczoraj w Sejmie, że przed wprowadzeniem poprawki prosumenckiej opłata OZE miała wynieść – jak podał wczoraj – 2,51 zł/MWh, a taryfy gwarantowane istotnie zwiększą jej wartość.

Dodał, że opłata OZE będzie dodatkowym kosztem obok istniejących już kosztów generowanych przez dopłaty w ramach systemu zielonych certyfikatów, które są uwzględniane w kosztach energii przenoszonych na odbiorców końcowych.

Maciej Bando ocenił też, że rozwój energetyki prosumenckiej grozi niebezpieczeństwem dla odbiorców i pracowników zakładów energetycznych. Przekonywał, że mikroinstalacje OZE jako instalacje, które w jego opinii nie mają zdefiniowanych standardów i nie mają zabezpieczeń, mogą doprowadzić do tego, że monterzy będą musieli pracować pod napięciem. – Tym samym trzeba będzie zmienić cały system szkolnictwa i wydawanych uprawnień – powiedział prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Źródło: Gramwzielone.pl/CIRE.PL