EnergetykaOZEWszystko

Bando: Poprawka prosumencka pozwala na działalność quasigospodarczą kosztem konsumenta energii

Turbiny wiatrowe w Austrii

Podczas wczorajszego posiedzenia sejmowej komisji ds. energetyki poświęconego ustawie o OZE prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando skupił się w swoim wystąpieniu na podkreśleniu kosztów, które wygeneruje poprawka prosumencka i które podniosą, jego zdaniem, cenę energii dla odbiorców końcowych.

Maciej Bando skrytykował wczoraj w Sejmie poprawkę prosumencką oceniając, że wdrożenie taryf gwarantowanych będzie oznaczać wzrost cen energii dla odbiorców końcowych.

– Prosument powinien w pierwszej kolejności konsumować produkowaną przez siebie energię, a dopiero później sprzedawać niewykorzystane nadwyżki. Tymczasem sytuacja, z którą mamy do czynienia dzisiaj, oznacza, że zdecydowanie bardziej opłacalne jest sprzedawanie całej produkowanej energii do sieci. W związku z tym w definicji mamy już zgubienie definicji prosumenta – argumentował prezes URE.

– Mamy wykreowanie grupy ludzi, którzy nie prowadząc działalności gospodarczej prowadzą działalność gospodarczą – kontynuował Maciej Bando.

– Wytworzenie energii przez ograniczoną grupę ludzi, przyjmijmy 200 tysięcy, jest opłacane przez wszystkich innych konsumentów energii elektrycznej. W związku z tym 200 tysięcy ludzi otrzymuje dochody z tytułu quasi działalności gospodarczej, natomiast 38 milionów ponosi koszty, czyli daje im zarobić – wnioskował prezes URE.

– W oparciu o najprostsze analizy, które przeprowadziliśmy, można powiedzieć, że poza wzrostem ceny z tytułu dotychczas procedowanych regulacji, poprzez wprowadzenie mechanizmu taryfy gwarantowanej ta cena nam wzrośnie o 1,38 zł – wyliczał prezes URE dodając, że według szacunków Urzędu średnio ceny energii wzrosną o 2,5 pkt procentowego, a w zależności od typu odbiorcy – dla gospodarstw domowych o 1,6 pkt procentowego, a dla dużych odbiorców przemysłowych – o 4,9 pkt proc.
– Musimy liczyć się z faktem, że wprowadzenie ustawy z poprawką prosumencką doprowadzi do wzrostu cen energii – ocenił Maciej Bando.

Prezes URE podkreślił wczoraj w Sejmie, że przed wprowadzeniem poprawki prosumenckiej opłata OZE miała wynieść – jak podał wczoraj – 2,51 zł/MWh, a taryfy gwarantowane istotnie zwiększą jej wartość.

Dodał, że opłata OZE będzie dodatkowym kosztem obok istniejących już kosztów generowanych przez dopłaty w ramach systemu zielonych certyfikatów, które są uwzględniane w kosztach energii przenoszonych na odbiorców końcowych.

Maciej Bando ocenił też, że rozwój energetyki prosumenckiej grozi niebezpieczeństwem dla odbiorców i pracowników zakładów energetycznych. Przekonywał, że mikroinstalacje OZE jako instalacje, które w jego opinii nie mają zdefiniowanych standardów i nie mają zabezpieczeń, mogą doprowadzić do tego, że monterzy będą musieli pracować pod napięciem. – Tym samym trzeba będzie zmienić cały system szkolnictwa i wydawanych uprawnień – powiedział prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Źródło: Gramwzielone.pl/CIRE.PL


Powiązane artykuły

Unia zmienia magazyny gazu. Czy obniży ceny w zimie?

Unia Europejska wprowadziła zmiany w przepisach dotyczących obowiązkowego napełniania magazynów gazu, umożliwiając państwom członkowskim większą elastyczność w realizacji tego celu....
Stacja ładowania Polenergia eMobility. Fot. Polenergia

Zielona energia nie jest przepustką do El Dorado operatorów ładowarek

Polenergia eMobility mimo wzrostu skali działalności nadal przynosi straty. Czy dlatego jej właściciel mrozi inwestycje, i chce ją sprzedać?

Gazprom zaciera ręce. Holandia pozwala mu odzyskać zamrożone aktywa

Sąd Okręgowy w Hadze uchylił nakaz zajęcia aktywów dwóch spółek kontrolowanych przez Gazprom. Rosyjski gigant energetyczny odzyskał swoje udziały z...

Udostępnij:

Facebook X X X