Trzynaście związków zawodowych wzywa Komisję Europejską do uznania energetyki jądrowej w taksonomii unijnej jako godnej finansowania europejskiego. Domagają się aktu delegowanego w tej sprawie. Polska ma własny pomysł, ale będzie potrzebować zielonego światła w Brukseli.
Zdaniem związkowców z Belgii, Bułgarii, Czech, Finlandii, Francji, Rumunii, Szwecji, Słowacji, Słowenii i Węgier Unia Europejska nie zrealizuje celów Europejskiego Zielonego Ładu bez atomu. – Kształt miksu energetycznego zależy to kompetencje państw członkowskich, z których każde ma własne uwarunkowania geograficzne, historyczne i przemysłowe, przez co musi korzystać z różnych aktywów węglowych i samodzielnie podejmować wybory technologiczne – czytamy w odezwie.
Techniczna Grupa Ekspertów przy Komisji Europejskiej uznała, że energetyka jądrowa nie jest działalnością zrównoważoną pomimo faktu, że Komisja zadeklarowała neutralność technologiczną. Prawie stu posłów do Parlamentu Europejskiego wezwało Komisję do włączenia energetyki jądrowej do taksonomii, a przez to umożliwienie jej finansowania ze środków unijnych.
Połączona Komisja do spraw Badań przy Komisji Europejskiej uznała, że atom pomaga chronić klimat i jest bezpieczny, o czym informował w marcu BiznesAlert.pl. Nie wiadomo, czy Komisja pozwoli finansować atom ze środków unijnych, ale Polska deklaruje, że zrealizuje swój plan budowy elektrowni jądrowych z pierwszym reaktorem w 2033 roku bez ich pomocy. Źródło finansowania to budżet polski oraz środki inwestora technologicznego, którym chcą zostać Amerykanie z Westinghouse, Francuzi z EDF oraz Koreańczycy z KHNP. Rząd amerykański zadeklarował wsparcie finansowe projektu i przekazał środki na pierwsze studium opłacalności. Komisja Europejska będzie musiała zgodzić się na model finansowania atomu w Polsce po ocenie z punktu widzenia pomocy publicznej. W przeszłości zgodziła się już na finansowanie projektu Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii, zanim ta wyszła z Unii.
World Nuclear News/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Niemcy mogą uderzyć w atom w Polsce, więc nie warto spierać się z Francją