Ceny energii w Niemczech biją rekordy, a zimą będzie jeszcze drożej

13 września 2021, 18:15 Alert

Już teraz konsumenci w Niemczech muszą płacić więcej za energię elektryczną niż kiedykolwiek wcześniej. Wielu dostawców energii elektrycznej i gazu wkrótce jeszcze bardziej podniesie stawki, m.in. z powodu uruchomienia nowego gazociągu nadbałtyckiego – informuje tygodnik Der Spiegel.

Niemieckie gospodarstwa domowe muszą się nastawić na „zauważalnie wyższe” koszty energii elektrycznej i gazu w ciągu nadchodzącej zimy – pisze Der Spiegel i, opierając się na wyliczeniach portalu porównawczego Verivox, podkreśla, że „ceny energii elektrycznej dla klientów indywidualnych są obecnie na rekordowo wysokim poziomie”. Na początku września b.r. przeciętne gospodarstwo domowe, mające roczne zużycie energii elektrycznej na poziomie 4 tys. kWh, musiało płacić średnio 30,54 eurocenta za kilowatogodzinę – więcej niż kiedykolwiek wcześniej.

Od stycznia 2021 roku cena gazu ziemnego dla odbiorców końcowych wzrosła o prawie 12 procent, a zmiany cen zwykle dokonywane są pod koniec roku. „Ten niezwykle wczesny wzrost cen to efekt skoków cenowych na europejskich rynkach hurtowych. Energia elektryczna (…) na lipskiej giełdzie energii EEX kosztuje obecnie ponad 90 euro za mWh, ponad dwa razy więcej niż latem 2020 r. Gaz ziemny jest prawie dziesięć razy droższy na holenderskim rynku referencyjnym TTF” – informuje Spiegel.

– Ekstremalny wzrost cen na rynku gazu to przede wszystkim efekt obaw o „wąskie gardła” zimą. Magazyny gazu ziemnego w Europie są mniej zapełnione niż zwykle o tej porze roku. Rosyjski koncern państwowy Gazprom zrealizował swoje kontrakty, ale dostarczył mniej gazu rurociągami niż oczekiwano. Z jednej strony wynika to z faktu, że najpierw zapełnili własny magazyn w Rosji. Z drugiej strony Gazprom zarezerwował mniej przepustowości dla linii przez Ukrainę, bo transport przez Nord Stream 2 będzie dla nich bardziej ekonomiczny. Jak tylko zostanie otwarty nowy, kontrowersyjny gazociąg na Morzu Bałtyckim, Rosja dostarczy dużo gazu. Ponadto na Ukrainie nadal są dostawy. Nie spodziewam się więc wąskich gardeł w zimie – mówi ekspert ds. rynku gazu Gerd Woelblinga na łamach gazety.

Polska Agencja Prasowa/Michał Perzyński