icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Mroźna zima może spowodować wzrost cen ropy powyżej 100 dolarów za baryłkę

Ze względu na wysokie ceny gazu na światowym rynku, wzrosło zainteresowanie wytwarzaniem energii i ciepła ze źródeł zasilanych produktami naftowymi. Przez to wzrósł popyt na ropę naftową, co przy ostatniej decyzji OPEC+ o utrzymaniu wzrostu wydobycia na poziomie z lipcowego porozumienia, czyli o 400 tys. baryłek miesięcznie, może przełożyć się na jeszcze większą presję cenową na kurs ropy. 

Bank Goldman Sachs niedawno zaktualizował prognozy cen ropy naftowej na ostatni kwartał roku oczekując, że do grudnia cena za baryłkę ropy Brent sięgnie 90 dolarów. W tym samym czasie popyt na ropę może wzrosnąć o 900 tys. baryłek dziennie, jeżeli warunki meteorologiczne będą surowe.

– Od dawna utrzymujemy przewidywania wzrostu ceny ropy, obecny globalny deficyt podażowo-popytowy jest większy niż się spodziewaliśmy, a ożywienie globalnego popytu pomimo wpływu wariantu Delta jest nawet szybsze niż nasze pierwotne prognozy – napisali analitycy surowcowi banku pod koniec września.

Bank of America ostrzegł, że ropa może osiągnąć 100 dolarów za baryłkę z powodu globalnego kryzysu energetycznego, zaś amerykańska sekretarz ds. energii Jennifer Granholm powiedziała w tym tygodniu, że departament może uwolnić na rynek ropę z rezerw, w celu obniżenia cen benzyny.

Bank zwrócił uwagę na rekordowo wysokie ceny gazu ziemnego, które zmusiły niektóre zakłady energetyczne do przejścia na produkty ropopochodne, jeszcze bardziej zwiększając popyt na ropę, i podobnie jak Goldman Sachs, zauważył perspektywę mroźnej zimy jako kolejny czynnik wpływający na dynamikę wzrostu cen ropy.

– Jeśli wszystkie te czynniki się połączą, ceny ropy mogą wzrosnąć i doprowadzić do kolejnej rundy presji inflacyjnych na całym świecie – napisali analitycy BofA. – Innymi słowy, możemy być o jedną burzę od następnego makro huraganu – dodali.

Nie wszyscy jednak są podobnego zdania, a przynajmniej nie wieszczą katastroficznych scenariuszy.

Według Johna Driscolla, głównego stratega w JTD Energy Services, wiele rzeczy musiałoby się wydarzyć, aby zdarzyło się najgorsze. – Postrzegam to jako rodzaj scenariusza z mniejszym prawdopodobieństwem. To znaczy, jeśli wszystko pójdzie nie tak, jeśli będziemy mieli arktyczną pogodę, jeśli będą usterki, awarie w dostawach, przerwy w łańcuchach dostaw. Jest to możliwy scenariusz, ale nie sądzę, aby był on trwały – powiedział Driscolla.

Reuters/OilWorld/Mariusz Marszałkowski

Marszałkowski: Idzie zima zła, czyli jak Gazprom przygotowuje Rosję do mrozów

Ze względu na wysokie ceny gazu na światowym rynku, wzrosło zainteresowanie wytwarzaniem energii i ciepła ze źródeł zasilanych produktami naftowymi. Przez to wzrósł popyt na ropę naftową, co przy ostatniej decyzji OPEC+ o utrzymaniu wzrostu wydobycia na poziomie z lipcowego porozumienia, czyli o 400 tys. baryłek miesięcznie, może przełożyć się na jeszcze większą presję cenową na kurs ropy. 

Bank Goldman Sachs niedawno zaktualizował prognozy cen ropy naftowej na ostatni kwartał roku oczekując, że do grudnia cena za baryłkę ropy Brent sięgnie 90 dolarów. W tym samym czasie popyt na ropę może wzrosnąć o 900 tys. baryłek dziennie, jeżeli warunki meteorologiczne będą surowe.

– Od dawna utrzymujemy przewidywania wzrostu ceny ropy, obecny globalny deficyt podażowo-popytowy jest większy niż się spodziewaliśmy, a ożywienie globalnego popytu pomimo wpływu wariantu Delta jest nawet szybsze niż nasze pierwotne prognozy – napisali analitycy surowcowi banku pod koniec września.

Bank of America ostrzegł, że ropa może osiągnąć 100 dolarów za baryłkę z powodu globalnego kryzysu energetycznego, zaś amerykańska sekretarz ds. energii Jennifer Granholm powiedziała w tym tygodniu, że departament może uwolnić na rynek ropę z rezerw, w celu obniżenia cen benzyny.

Bank zwrócił uwagę na rekordowo wysokie ceny gazu ziemnego, które zmusiły niektóre zakłady energetyczne do przejścia na produkty ropopochodne, jeszcze bardziej zwiększając popyt na ropę, i podobnie jak Goldman Sachs, zauważył perspektywę mroźnej zimy jako kolejny czynnik wpływający na dynamikę wzrostu cen ropy.

– Jeśli wszystkie te czynniki się połączą, ceny ropy mogą wzrosnąć i doprowadzić do kolejnej rundy presji inflacyjnych na całym świecie – napisali analitycy BofA. – Innymi słowy, możemy być o jedną burzę od następnego makro huraganu – dodali.

Nie wszyscy jednak są podobnego zdania, a przynajmniej nie wieszczą katastroficznych scenariuszy.

Według Johna Driscolla, głównego stratega w JTD Energy Services, wiele rzeczy musiałoby się wydarzyć, aby zdarzyło się najgorsze. – Postrzegam to jako rodzaj scenariusza z mniejszym prawdopodobieństwem. To znaczy, jeśli wszystko pójdzie nie tak, jeśli będziemy mieli arktyczną pogodę, jeśli będą usterki, awarie w dostawach, przerwy w łańcuchach dostaw. Jest to możliwy scenariusz, ale nie sądzę, aby był on trwały – powiedział Driscolla.

Reuters/OilWorld/Mariusz Marszałkowski

Marszałkowski: Idzie zima zła, czyli jak Gazprom przygotowuje Rosję do mrozów

Najnowsze artykuły