(Reuters/Al-Jazzira Balkans/Teresa Wójcik)
Turcja, Grecja, Węgry, Serbia i Macedonia powołują grupę studyjną, która opracuje raport o praktycznej wykonalności rosyjskiego projektu Turkish Stream.
Wczoraj wieczorem ujawniono, że taka decyzja została podjęta na pierwszym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych pięciu wymienionych państw, które odbyło się niedawno w Budapeszcie.
Według danych przedstawionych dziś przez węgierskiego ministra spraw zagranicznych realizacja projektu wymaga znacznie więcej środków niż dotychczas zakładano.
Ivica Dacić, serbski minister spraw zagranicznych stwierdził, że przez rozpoczęciem jakichkolwiek planów konieczna jest ocena Komisji Europejskiej samej inicjatywy i jej zgodności z prawem unijnym. „Mamy rozmawiać o dostawach gazu, a nie o geopolitycznych relacjach UE i Rosji” podkreślał Dacić, który twierdził, że przedstawicie pięciu państw wyrażają wolę i gotowość udziału w realizacji gazowego projektu i budowie odpowiedniej infrastruktury, które zapewnią tej części Europy zaopatrzenie w gaz, jeśli będzie to zgodne z przepisami UE. Jednak należy też brać pod uwagę, że cały projekt od tureckiej granicy nie ma zapewnionych źródeł finansowania.
Wczoraj rosyjski Kommiersant podkreślał, że Moskwa zamierza udzielić Atenom kredytu oraz zniżek na gaz, ale w zamian Rosja chce dużego udziału w greckich aktywach państwowych. Według dzisiejszego wydania brytyjskiego The Telegraph, powołującego się na rosyjskie anonimowe źródła, Moskwa chce przejąć grecką państwową firmę gazową DESFA, a także operatora kolei TrainOSE i porty Pireus/Ateny oraz Saloniki. Jednak na te transakcje konieczna będzie zgoda greckiego parlamentu. Prezydent Rosji Władimir Putin przekonuje, że memorandum ws budowy Turkish Stream zostanie podpisane jeszcze w tym miesiącu.