W Pradze ma dojść do spotkania minister klimatu i środowiska Anny Moskwy z jej czeskim odpowiednikiem Richardem Brabcem. – Przy dobrej woli Czechów jedno piątkowe spotkanie powinno wystarczyć, aby zakończyć negocjacje ws. Turowa, choć podpisanie umowy międzyrządowej i tym samym wycofanie skargi Czech z TSUE może zająć jeszcze trochę czasu – powiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Powołana w ubiegłym tygodniu nowa szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa, w piątek jedzie do czeskiej Pragi, aby kontynuować przerwane z końcem września polsko-czeskie negocjacje ws. kopalni węgla brunatnego Turów.
– Od ostatniego spotkania minęło trochę czasu. W tym czasie odbyły się również wybory w Czechach, które utrudniły dojście do porozumienia, gdyż rozmowy z nami nie były priorytetowe dla Czechów. Myślę, że ta przerwa w rozmowach pomogła, pozwoliła na zrobienie kroku w tył przez naszych południowych partnerów. Po wyborach to Czesi zaproponowali powrót do stołu, co odczytujemy jako pozytywny sygnał, że z ich strony jest chęć do wypracowania porozumienia i tym samym zamknięcia trwających od czerwca negocjacji – powiedziała Moskwa.
Minister podkreśliła, że do wynegocjowania pozostało „niewiele” i jedno spotkanie powinno pozwolić na ostateczne zaakceptowanie punktów przyszłej umowy międzyrządowej.
– Przy dobrej woli jedno spotkanie powinno wystarczyć. Po naszej stronie ta dobra wola jest. Rozmowy za pośrednictwem unijnych instytucji nie pomagają i Czesi na tym na pewno nie skorzystają, bo żadna złotówka, jaką mielibyśmy zapłacić (w wyniku orzeczenia TSUE – red.) nie wpłynie do Czechów i nie rozwiąże tego sporu. Sprawa Turowa bez wątpienia wpłynęła na nasze relacje, ale trzeba skoncentrować się na dużych tematach w agendzie polsko-czeskiej, czyli kwestii transformacji energetycznej. Zarówno my, jak i sąsiedzi mamy poważne wyzwanie, jeśli chodzi o transformację w kierunku nisko i zeroemisyjnym. Czesi przygotowują się również do objęcia prezydencji unijnej w drugim półroczu 2022 r. – zauważyła szefowa MKiŚ.
Według Moskwy porozumienie z Czechami ws. Turowa „ucywilizuje” współpracę w tym aspekcie. – W umowie jest szereg zobowiązań do przekazywania informacji, wzajemnego monitoringu działalności kopalni. Wpisany jest również do niej stały dialog, tak by ewentualny spór nie był w przyszłości eskalowany. Umowa międzypaństwowa to uporządkuje” – wskazała.
Moskwa przyznała, że jeśli w piątek uda się osiągnąć porozumienie, to nie oznacza, iż zostanie podpisana wspólna umowa międzyrządowa między Polską a Czechami. Czesi deklarowali, że jeśli taka umowa zostanie zawarta, to wycofają swoją skargę przeciw Polsce z TSUE. Na 9 listopada jest planowane także wysłuchanie przed TSUE ws. Turowa.
Pytana o to, czy do końca tygodnia polsko – czeska umowa mogłaby być zawarta, Moskwa przyznała, że „może być to trudne”. – Oczywistym jest, że w piątek nie podpiszemy tej umowy. Możemy jedyne uzgodnić tekst, który nie będzie podlegał później jakimś istotnym modyfikacjom. Najprawdopodobniej będzie to kwestia najbliższych tygodni. W Polsce ratyfikacja takich umów jest szybko procedowana. W Czechach ten proces może trochę dłużej potrwać. Komplikacje mogą się wiązać z formowaniem nowego rządu w Czechach – powiedziała.
Moskwa dodała, że 9 listopada w Luksemburgu nie zapadnie wyrok TSUE ws. Turowa. Tego dnia odbędzie się wysłuchanie ekspertów. Wskazała, że jeszcze nie jest znana dalsza wokanda i data, kiedy Trybunał wyda ostateczny werdykt. Podkreśliła jednak, że szybkie zakończenie sprawy jest dla Polski kluczowe m.in. ze względów bezpieczeństwa energetycznego.
Polska Agencja Prasowa/Michał Perzyński