Die Welt podaje, że Francja walczy o uznanie atomu za źródło zrównoważone w taksonomii Unii Europejskiej, a przez to o możliwość finansowania bankowego inwestycji tego typu. Niemcy liczą na wpisanie tam gazu jako paliwa przejściowego, bo nie chcą atomu. Kompromis zakłada wpisanie obu tych źródeł i zyskałaby na nim Polska pragnąca korzystać z obu z nich na ścieżce transformacji energetycznej.
Spór między Niemcami a Francją o taksonomię miał się zakończyć porozumieniem Angeli Merkel i Emmanuela Macrona na ostatnim szczycie Rady Unii Europejskiej w październiku zgodą, że w taksonomii znajdą się gaz oraz atom, czego sygnałem miała być deklaracja Komisji Europejskiej, że Europa potrzebuje stabilnych dostaw energii z tych źródeł. Jednakże Austria i Luksemburg przeciwne atomowi, mogące dotąd liczyć na wsparcie Niemiec, kontratakują. Ich zdaniem taksonomia uwzględniająca te źródła nie będzie traktowana poważnie.
Komisja Europejska ma podjąć decyzję o taksonomii w grudniu. Stosowny akt delegowany ma zostać przedstawiony do końca roku i wówczas nie będzie wymagał zgody państw członkowskich oraz Parlamentu Europejskiego.
Francja ma sojuszników w postaci Polski oraz ośmiu innych krajów popierających atom, które podpisały się pod listem do Komisji Europejskiej o konieczności wpisania go do taksonomii. Polacy popierają także wykorzystanie gazu jako paliwa przejściowego, bo sami będą go potrzebować do zastępowania wygaszanych elektrowni węglowych w latach dwudziestych zanim powstanie atom w latach trzydziestych XXI wieku zgodnie ze strategią energetyczną, czyli Polityką Energetyczną Polski do 2040 roku.
Die Wielt/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Kontratak atomu, bo taki mamy klimat. Reaktor ekstra od USA?