icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rozpoczyna się renesans atomu w Europie. Francja i Turcja prowadzą, za nimi Polska oraz Ukraina

Kryzys energetyczny wywołał przyspieszenie dyskusji o roli atomu w polityce klimatycznej. Kolejne kraje deklarują chęć budowy nowych reaktorów. Potwierdza ją Francja, zgłasza Turcja, a Polska i Ukraina idą w ich ślad.

Prezydent Francji Emmanuel Macron ocenił w odezwie do narodu, że budowa nowych elektrowni jądrowych pozwoli jego krajowi realizować politykę klimatyczną oraz zobowiązania podjęte na szczycie klimatycznym COP26.

– Pierwszy raz od dekad wznawiamy budowę reaktorów jądrowych – powiedział. Jego zdaniem to sposób na tańszą energię bez emisji CO2, gazu cieplarnianego zwalczanego polityką klimatyczną Unii Europejskiej. Francja zamierza budować nowe reaktory EPR firmy EDF, ma ich powstać sześć.

Również Turcja stawia na więcej atomu. Rosyjski portal Wzglad.ru podaje, że zapowiedziała budowę dwóch kolejnych elektrowni jądrowych po projekcie w Akkuyu, którego pierwszy reaktor ma ruszyć do pracy w 2023 roku. – Po Akkuyu rozpoczniemy pracę nad drugą, a nawet trzecią elektrownią – przyznał Erdogan. Przekonywał, że emisyjność atomu wynosi 2 gramy na kilowatogodzinę, czyli tyle, co farmy wiatrowe, a w całym cyklu życia mniej niż panele fotowoltaiczne. Nie potwierdził, czy nowe jednostki miałyby powstać z pomocą rosyjskiego Rosatomu.

Polska także planuje budowę elektrowni jądrowych. Zamierza mieć pierwszy reaktor w 2033 roku i 6-9 GW energetyki jądrowej do 2043 roku na mocy Programu Polskiej Energetyki Jądrowej. Polacy nie wybrali jednak partnera technologicznego i finansowego, na co dają sobie czas do 2022 roku. Podobne plany ma Ukraina planująca pięć nowych reaktorów we współpracy z amerykańskim Westinghouse.

Pozostają jednak kraje przeciwne atomowi. To Austria i Niemcy. Jednakże te ostatnie mają rzekomo rozważać pozostawienie istniejących reaktorów jądrowych ze względu na bezpieczeństwo dostaw w dobie kryzysu energetycznego pomimo pierwotnego planu wyłączenia ich do 2022 roku.

Reuters/Wzglad.ru/Wojciech Jakóbik

Fedorska: Czy Niemcy odejdą od odejścia od atomu?

Kryzys energetyczny wywołał przyspieszenie dyskusji o roli atomu w polityce klimatycznej. Kolejne kraje deklarują chęć budowy nowych reaktorów. Potwierdza ją Francja, zgłasza Turcja, a Polska i Ukraina idą w ich ślad.

Prezydent Francji Emmanuel Macron ocenił w odezwie do narodu, że budowa nowych elektrowni jądrowych pozwoli jego krajowi realizować politykę klimatyczną oraz zobowiązania podjęte na szczycie klimatycznym COP26.

– Pierwszy raz od dekad wznawiamy budowę reaktorów jądrowych – powiedział. Jego zdaniem to sposób na tańszą energię bez emisji CO2, gazu cieplarnianego zwalczanego polityką klimatyczną Unii Europejskiej. Francja zamierza budować nowe reaktory EPR firmy EDF, ma ich powstać sześć.

Również Turcja stawia na więcej atomu. Rosyjski portal Wzglad.ru podaje, że zapowiedziała budowę dwóch kolejnych elektrowni jądrowych po projekcie w Akkuyu, którego pierwszy reaktor ma ruszyć do pracy w 2023 roku. – Po Akkuyu rozpoczniemy pracę nad drugą, a nawet trzecią elektrownią – przyznał Erdogan. Przekonywał, że emisyjność atomu wynosi 2 gramy na kilowatogodzinę, czyli tyle, co farmy wiatrowe, a w całym cyklu życia mniej niż panele fotowoltaiczne. Nie potwierdził, czy nowe jednostki miałyby powstać z pomocą rosyjskiego Rosatomu.

Polska także planuje budowę elektrowni jądrowych. Zamierza mieć pierwszy reaktor w 2033 roku i 6-9 GW energetyki jądrowej do 2043 roku na mocy Programu Polskiej Energetyki Jądrowej. Polacy nie wybrali jednak partnera technologicznego i finansowego, na co dają sobie czas do 2022 roku. Podobne plany ma Ukraina planująca pięć nowych reaktorów we współpracy z amerykańskim Westinghouse.

Pozostają jednak kraje przeciwne atomowi. To Austria i Niemcy. Jednakże te ostatnie mają rzekomo rozważać pozostawienie istniejących reaktorów jądrowych ze względu na bezpieczeństwo dostaw w dobie kryzysu energetycznego pomimo pierwotnego planu wyłączenia ich do 2022 roku.

Reuters/Wzglad.ru/Wojciech Jakóbik

Fedorska: Czy Niemcy odejdą od odejścia od atomu?

Najnowsze artykuły