– Rosja robi wszystko, aby Ukraina jeszcze bardziej odczuła kryzys energetyczny – powiedział wiceminister energetyki Ukrainy Maksym Niemczinow. Jego zdaniem, Kijów jest w trakcie wojny energetycznej z Moskwą.
– Dziś faktycznie jesteśmy w trakcie wojny energetycznej z Rosją, która blokuje import z Kazachstanu, uniemożliwia wjazd wagonów z węglem na Ukrainę, co stale zmniejsza zamówione zdolności przesyłowe gazu. Oznacza to, że robią wszystko, abyśmy jeszcze bardziej odczuli ten kryzys – powiedział Nemchinov.
Na początku listopada Rosja wstrzymała dostawy węgla energetycznego na Ukrainę. Ministerstwo Gospodarki Federacji Rosyjskiej wyjaśniło, że wynika to z rosnącego zapotrzebowania krajowego. Jednocześnie resort poinformował, że w listopadzie rosyjskie firmy dostarczą na rynek ukraiński inne rodzaje węgla i staną się eksporterami ponad połowy wszystkich dostaw.
W tym tygodniu Gazprom zwiększył dostawy gazu przez Ukrainę i Polskę. Tym samym 11 listopada Gazprom zwiększył przepompowanie przez Ukrainę do pełnych zobowiązań umownych w wysokości 109 mln m sześc. dziennie.
Pomimo wzrostu fizycznych dostaw rosyjskiego gazu do Europy, poziom rezerw w magazynach Gazpromu maleje.
Największe podziemne magazyny gazu Gazpromu w Europie – Rehden i Jemgum w Niemczech, Haidach w Austrii – nie przeszły w tryb intensywnego wtrysku. Ich rezerwy są na krytycznie niskim poziomie, a na polecenie Putina, od ósmego listopada Gazprom miał zintensyfikować pompowanie do podziemnych magazynów gazu w Europie.
Jednak według europejskich operatorów podziemnych magazynów gazu do Rehden 9 i 10 listopada zostało wpompowane zaledwie 2,8 mln metrów sześciennych gazu z Jemgum i Haidach.
Inny magazyn Gazpromu, Bergermeer w Holandii, jest zapełniony w ponad 30 procentach i według operatorów wydobywa się z niego również gaz. Jednocześnie, dziewiątego listopada Gazprom zaakceptował i rozpoczął realizację planu wtłaczania gazu do swoich magazynów w Europie.
Niskie rezerwy w europejskich magazynach Gazpromu są związane m.in. z sierpniową awarią w zakładzie przygotowania kondensatu gazowego w Nowym Urengoju. W związku z utratą części mocy produkcyjnych został zmniejszony również wolumen gazu przesyłanego przez Polskę (o 35-50 mln m sześc. dziennie).
Kommersant/Jędrzej Stachura
Jest dowód na to, że rekord cen gazu to wina Rosji. Czy Nord Stream 2 posłuży nowej agresji?