Nord Stream 2 kwestionuje prawo europejskie, któremu musi zostać podporządkowany, aby mógł rozpocząć dostawy. Niemcy przyznają, że przez ten spór nowy gazociąg z Rosji może stać pusty jeszcze przez co najmniej pół roku.
Nord Stream 2 AG wysłał 25 października odpowiedział na zastrzeżenia Bundesnetzagentur do sposobu wdrożenia trzeciego pakietu energetycznego względem projektu Nord Stream 2 i nadal kwestionuje w sądzie w Niemczech podporządkowanie go tym przepisom z pomocą dyrektywy gazowej.
Bundesnetzagentur uznała, że musi powstać osobna spółka niemiecka mająca zarządzać Nord Stream 2 na wodach terytorialnych Niemiec, aby jurysdykcja tego regulatora rozciągała się efektywnie nad tym projektem. Dotychczas operatorem jest Nord Stream 2 AG zarejestrowany w Szwajcarii, poza jurysdykcją regulatora, który odpowiada za wdrożenie przepisów trzeciej dyrektywy gazowej w drodze tzw. certyfikacji.
Niemiecka ambasador na Ukrainie Anka Feldhausen zdradziła, że Nord Stream 2 będzie prawdopodobnie stał bez gazu jeszcze przez pół roku w odpowiedzi na ofertę Ukrainy udostępnienia 55 mld m sześc. przepustowości jej gazociągów zamiast takiej samej oferowanej w ramach powyższego projektu. Ukraińcy oskarżają Rosjan, że ci celowo ograniczają dostawy gazu do Europy by wymusić rozpoczęcie dostaw przez Nord Stream 2 jeszcze przed certyfikacją.
– To dobra oferta Ukrainy. Jeśli się jej bliżej przyjrzeć, chodzi tylko o dodatkowy wolumen, ale to nie jest takie proste jak nam się wydaje, bo gaz pochodzi z Rosji nie Ukrainy, a punkt odbioru gazu jest na wschodniej granicy. Propozycja jest interesujaca bo Nord Stream 2 nie rozpocznie pracy na pewno przez następne sześć miesięcy. Jeśli Rosja zechce wydobyć więcej gazu i dostarczyć go więcej, jeżeli będzie miała interes komercyjny i będzie mogła to zrobić fizycznie, to dobra propozycja i jestem w stanie sobie wyobrazić jej realizację – powiedziała ambasador Feldhausen cytowana przez Interfax. Zapewniła, że jeśli Rosja użyje gazu jako broni, Niemcy zareagują sankcjami, ale jej zdaniem obecne niedobory na rynku wynikają „z przyczyn naturalnych”.
Regnum/Interfax/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Wyciek tajnego dokumentu o Nord Stream 2 to test wiarygodności Niemiec