Nowa szefowa dyplomacji Niemiec Annalena Baerbock odwiedziła Warszawę na spotkaniu z jej odpowiednikiem z Polski Zbigniewe Rauem. Oboje wyrazili obawy wobec projektu gazociągu Nord Stream 2, choć kanclerz Olaf Scholz nie chce jego zatrzymania, o ile Rosja nie zaatakuje Ukrainy.
MSZ RP podaje, że w odniesieniu do kwestii znajdujących się na agendzie międzynarodowej ministrowie omówili m.in. sytuację na granicy polsko-białoruskiej oraz wymienili poglądy na temat zagrożeń, jakie niesie ze sobą coraz bardziej agresywna polityka Rosji. Jednym z tematów było także bezpieczeństwo energetyczne, a w szczególności Nord Stream 2.
Polskie ministerstwo podaje, że minister Annalena Baerbock podziela obawy i krytyczny stosunek Polski do projektu, zwłaszcza w kontekście zagrożeń związanych z polityką wschodnią. – Cieszymy się z takiego jednoznacznego stanowiska związanego z realizacją tego gazociągu i liczymy, że znajdzie to konkretny wyraz w działaniach rządu niemieckiego – podkreślił minister Rau.
W komunikatach ministerstwa Baerbock brakuje wzmianek o Nord Stream 2. Kanclerz rządu federalnego Olaf Scholz należy do partii SPD, która opowiadała się za projektem w przeciwieństwie do minister Baerbock z partii Zielonych sprzeciwiającej się mu. Ten temat był przedmiotem sporu koalicjantów i ostatecznie nie został bezpośrednio podjęty w umowie koalicyjnej. Kanclerz Scholz zastrzegł, że jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, dostawy przez Nord Stream 2 zostaną uniemożliwione.
– Podzielam pogląd, że Nord Stream 2 jest zagrożeniem dla pokoju w Europie. Polska będzie domagać się zamknięcia tego szkodliwego projektu – przekonywał Rau po spotkaniu ze swą niemiecką odpowiedniczką.
Wojciech Jakóbik