Ropa Brent kosztuje już około 72 dolarów i tanieje przez przewidywany spadek zapotrzebowania w wyniku restrykcji pandemicznych przywracanych przez pojawienie się nowego szczepu o nazwie omikron oraz nadejście czwartej fali. Decydujące znaczenie ma także wzrost wydobycia w USA oraz innych krajach posiadających złoża ropy łupkowej.
Międzynarodowa Agencja Energii obniżyła prognozę wzrostu zapotrzebowania na ropę o 100 tysięcy baryłek dziennie, które ma sięgać teraz w 2022 roku około 99,5 mln baryłek dziennie, czyli tyle, ile przed pandemią rozpoczętą w 2020 roku. Zapotrzebowanie ma rosnąć o 5,4 mln baryłek dziennie w 2021 roku i 3,3 mln rok później.
Podaż ropy ma przewyższyć zapotrzebowanie już w grudniu 2021 roku dzięki większemu wydobyciu w USA oraz krajach OPEC+, o ile porozumienie naftowe tej grupy nie zostanie zrewidowane. Wzrost podaży spoza OPEC+ wyniesie 1,8 mln baryłek dziennie w 2022 roku, głównie dzięki rekordom w USA, Kanadzie i Brazylii znanych ze złóż niekonwencjonalnych ropy, na czele z ropą łupkową. Arabia Saudyjska i Rosja także mają notować rekordy jako główni udziałowcy układu o ograniczeniu wydobycia. Zapasy ropy w OECD sięgnęły 2 bln 737 mln baryłek, czyli o 243 mln poniżej średniej z lat 2016-2020.
Kommiersant wskazuje, że prognoza wzrostu wydobycia ropy łupkowej w USA wynosi 1,1 mln baryłek dziennie w 2022 roku. To znacznie wyżej od prognoz OPEC+ oraz Departamentu Energii USA. Jest to możliwe dzięki szybkim odwiertom za ropą łupkową, także z użyciem projektów niezakończonych, które stanowią rezerwę do wykorzystania przez nafciarzy w USA w zależności od potrzeby.
Pojawienie się nowego wariantu koronawirusa o nazwie omikron ma spowolnić, ale nie zatrzymać wzrostu zapotrzebowania na ropę, któremu jednak póki co ma towarzyszyć stabilny wzrost podaży. Szczepienia i brak nowych restrykcji podróżnych na drogach będą potęgować zapotrzebowanie, ale ograniczenia lotów międzynarodowych sprawiły, że MAE obniżyła prognozę zapotrzebowania o 100 tysięcy baryłek dziennie.
Dodatkowy bodziec obniżający ceny ropy to stopniowe uwalnianie rezerw strategicznych ropy przez USA, które rozpoczęły już ten proces obiecując dodatkowe 50 mln baryłek ropy. Chiny, Indie, Korea Południowa, Japonia i Wielka Brytania mają do nich dołączyć, choć terminarz nie jest znany, dodając kolejne 20 mln baryłek. MAE przewiduje, że te ilości pozwolą uzupełnić zapasy przemysłowe ropy oraz paliw skurczone wskutek pandemii ograniczającej podaż.
MAE przewiduje nadpodaż ropy na rynku sięgającą 1,7 mln baryłek dziennie w pierwszym kwartale 2022 roku i 2 mln w drugim. Może ją zniwelować tylko interwencja OPEC+ i zwiększenie cięć wydobycia. Póki co jednak potęgi porozumienia naftowego kontynuują jego luzowanie zgodnie z planem o 400 tysięcy baryłek miesięcznie.
Międzynarodowa Agencja Energii/Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Antykartel naftowy może uratować gospodarkę globalną, ale na razie mu się nie chce