Dostawy gazu skroplonego z USA na spocie oraz w kontraktach długoterminowych to poza dostawami z Kataru czy Norwegii alternatywa do importu od rosyjskiego Gazpromu. Mówił o tym Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl na antenie TVP World.
– To nie jest ruch administracji, ale działanie czysto komercyjne podyktowane wysokimi cenami gazu w Europie, wyższymi niż w Azji. Tankowce przenoszą się zatem z Azji do Europy i to jest naturalne. Natomiast konsekwencje będą polityczne. Dostawy LNG z USA zmniejszą nieco zapotrzebowanie na gaz w Europie i obniżą ceny. Jednakże ilość gazu amerykańskiego docierająca w ten sposób nie jest znaczna, więc nie należy przeceniać znaczenia tego faktu – ocenił Wojciech Jakóbik w TVP World.
– Dostawy LNG są ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego, ale także ceny. Są one elastyczne, miewają atrakcyjną cenę, więc warto inwestować w terminale na gaz skroplony jak my zrobiliśmy w Polsce – podsumował Jakóbik.
Warto przypomnieć, że dostawy LNG z USA (a także z Kataru) docierają do Polski również w ramach kontraktów długoterminowych z Cheniere oraz Qatargas, w których cena ulega mniejszym wahaniom. Do tego należy dodać przyszłe kontrakty długoterminowe na dostawy gazu norweskiego przez gazociąg Baltic Pipe. Jest zatem także długoterminowa alternatywa do tradycyjnych dostaw od Gazpromu z Rosji. Jakóbik odniósł się także do zapowiedzi rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który powiedział, że Europa dostanie gaz, jeśli podpisze nowe kontrakty długoterminowe z Rosją i zgodzi się na rozpoczęcie dostaw przez sporny gazociąg Nord Stream 2. – To działanie w stylu bossa mafijnego, który obiecuje bezpieczeństwo w zamian za opłatę – powiedział Wojciech Jakóbik w TVP World.