(Trend/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Jak poinformowała agencja Trend w wywiadzie telefonicznym wiceminister energetyki Mariam Valishvi powiedziała, że nie podjęto jeszcze decyzji dotyczącej budowy rafinerii w gruzińskim Poti.
Według Valishvili nie wybrano jeszcze firm odpowiedzialnych za budowę rafinerii.
Wcześniej minister gospodarki ogłosił przetarg. Udział gruzińskiego rządu w projekcie jest ograniczony ze względu na fakt, iż działka o powierzchni 3,259 mln m2 posiadająca rozbudowaną infrastrukturą zostanie oddana dla inwestora. Rafineria będzie absolutnie projektem prywatnym.
Inwestor będzie musiał znaleźć źródło dostaw ropy naftowej dla rafinerii oraz nabywców na surowiec w niej przetworzony. Nie mniej jednak gruziński rząd jest gotowy zaoferować ulgi podatkowe dla przyszłego inwestora.
Zdaniem Valishvili czas na składanie ofert na budowę rafinerii w Poti zostanie przedłużony.
Niezbędnym jest aby, zgodnie z gruzińskimi wymogami, rafineria została oddana to użytku pod koniec 2018 roku. Powinna produkować paliwo w standardzie Euro-5 oraz lekkie oraz średnie destylaty a także inne produkty naftowe zgodnych z gruzińskim prawem.
Co więcej, rafineria będzie musiała dostarczać na rynek krajowy 20% swoich produktów przy zastosowaniu 10% zniżki. Ponadto nie mniej niż 90% jej pracowników powinno być obywatelami gruzińskimi.
Rafinerią, podobnie jak stało się to już z portem naftowym w Poti, może zainteresować się rosyjska firma. Porozumienie rosyjskiego Rosnieftu z Petrocas Energy Limited posiadającym naftoport gruziński w Poti spotkało się z ostrą krytyką władz w Tbilisi. Minister gospodarki Giorgi Kwirikaszwili powiedział, że może tylko potępić porozumienie, bo nie posiada wpływu na prywatny Petrocas, który wcześniej należał do byłego prezydenta Michaela Saakaszwilego i ministra obrony Dawida Kezeraszwiliego. Do jego głosu przyłączył się minister energetyki Kakha Kaladze.
W Gruzji pojawiły się głosy aby objąć Rosnieft sankcjami. Igor Sieczin, dyrektor firmy, przekonuje, że port w Poti będzie kluczowy dla dostarczenia surowca klientom jak Armenia oraz stworzenie alternatywnego punktu przeładunkowego.