Moskwa wytwarza mniej więcej 1,5 procent światowego PKB i dysponuje gospodarką o niezbyt skomplikowanej strukturze. Jest uzależniona od surowców, które eksportuje głównie do Europy i Azji. To nie są już czasy Związku Radzieckiego, Rosja nie może być już imperium rozdającym na świecie karty, bo jest zwyczajnie za słaba – mówi Patryk Gorgol, ekspert ds. międzynarodowych, w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: Wojna rosyjsko-ukraińska trwa już trzeci miesiąc. Jak można podsumować obecny stan gry?
Patryk Gorgol: Rosja utknęła strategicznie i nie ma dla niej dobrego wyjścia. Moskwa – na swoje życzenie – znalazła się w konflikcie, który degraduje jej status. Okazuje się, że armia rosyjska jest dużo słabsza niż wskazywałaby na to jej przedwojenna reputacja – choć oczywiście nie jest aż tak źle jak na legendarnych już memach. Ten konflikt generalnie pokazuje, że Rosja nie jest tak silna jak niektórzy przypuszczali i poza sporym potencjałem pozwalającym jej szkodzić, ma niewiele do zaoferowania.. Nie jest w stanie osiągać swoich celów militarnych na Ukrainie, która nie miała nowoczesnej armii, a po prostu zdążyła ją zmodernizować – w zasadzie w trybie last minute. Te przygotowania połączone ze wsparciem zachodu pozwoliły na osiąganie pewnych sukcesów i przetrwanie inwazji, Dyskutując o celach rosyjskich nie mówimy już o zajęciu Ukrainy przez Rosję i odbudowie imperium, a o bitwie o Donbas. Rosja nie jest potęgą gospodarczą i ekonomiczną – podczas, gdy świat poszedł do przodu, Rosjanie zostali w miejscu z olbrzymimi problemami gospodarczymi i społecznymi, które paraliżują rozwój tego państwa. Moskwa wytwarza mniej więcej 1,5 procent światowego PKB i dysponuje gospodarką o niezbyt skomplikowanej strukturze. Jest uzależniona od surowców, które eksportuje głównie do Europy i Azji. To nie są już czasy Związku Radzieckiego, Rosja nie może być już imperium rozdającym na świecie karty, bo jest zwyczajnie za słaba. Warto zwrócić uwagę, że. ZSRR był dużo potężniejszy gospodarczo na tle świata w porównaniu z Federacją Rosyjską. Wojna ukraińsko-rosyjska spowoduje też, że Rosja straci na znaczeniu jako jeden z graczy, a nawet raczej zdegraduje to państwo i pozycje w polityce międzynarodowej. W dodatku osłabia się względem NATO, które niebawem może zyskać nowych członków
Dla Ukrainy z kolei nie ma dobrych rozwiązań i pomimo heroicznej postawy znajdują się jako państwo w bardzo trudnym położeniu. Błyskawiczne wygranie wojny byłoby optymalne, ale takie rozwiązanie rodem z Hollywood wydaje się mało prawdopodobne. Rosjanie na razie nie liczą się z kosztami tej wojny i o ile możemy powiedzieć, że Rosja tonie, to problemem jest to, że ciągnie pod wodę za sobą Ukrainę. Koszty wojny są ogromne na każdym poziomie – militarnym, ekonomicznym, humanitarnym i wielu innych. Ukraina będzie miała szansę się się odbudować, bo znajdą się na to fundusze – zwłaszcza na Zachodzie. Nie wiadomo jednak kiedy to nastąpi, ile to będzie kosztować oraz co kluczowe – w jakiej perspektywie czasu odbudowa się rozpocznie, bo nikt nie będzie odbudowywał terenów, na które może niebawem powrócić wojna.
Ten konflikt nikomu nie służy, ale brak jest politycznych perspektyw na jego zakończenie. Tymczasem kolejne miesiące będą jeszcze bardziej uciążliwe dla Ukrainy nie tylko ze względu na skalę zniszczeń, ale i wyczerpywanie się zapasów. Tutaj można oczekiwać, że Unia Europejska i Stany Zjednoczone staną na wysokości zadanie i udzielą niezbędnego wsparcia.
Jakie są perspektywy członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej?
Ukraińcy nie pierwszy raz pokazują, że zależy im na integracji z Zachodem i odrzucają “ruski mir”. Przykładem proeuropejskiego ruchu społeczeństwa ukraińskiego był Euromajdan, którego przyczyną wybuchu była kwestia umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, której nie chciał podpisać prezydent Janukowycz. Przed wybuchem wojny perspektywa wejścia Ukrainy do UE była niejasna i bardzo odległa. Obecnie perspektywa jest jasna, lecz odległa. Nie wszystkie państwa będą zainteresowane tym, żeby Ukraina szybko przystąpiła do Unii. Poza tym istnieje wiele zagadnień, które trzeba uzgodnić w ramach przyszłych negocjacji akcesyjnych – m.in., harmonizacji prawa. Przyjęcie prawodawstwa częściowo zostało wykonane przy okazji układu stowarzyszeniowego, lecz to dopiero początek drogi.. Nadal przed Ukrainą mnóstwo pracy i wyzwań na polu integracji, dlatego nie przypuszczam żeby Kijów był w stanie w najbliższym czasie wstąpić do UE. Najważniejsze, że nawet niechętnym Ukrainie państwom będzie w aktualnej sytuacji dużo trudniej blokować integrację europejską, bo Ukraina jest obecnie bardzo lubiana przez społeczeństwa demokratycznych państw UE i taki ruch mógłby zaszkodzić rządzącym politykom w poszczególnych państwach. Dla Brukseli postawa Ukraińców to także success story, którego mogą potrzebować – pokazuje, jak wiele osiągnęła UE jako wspólnota i jak wielką ma siłę przyciągania.
Co dalej z sankcjami europejskimi na import ropy z Rosji?
Jakieś porozumienie zostanie wypracowane, ale zapewne będzie ono rozwodnione i przez to mniej skuteczne. W polityce UE do sankcji potrzeba jednomyślności. Sankcje unijne mogą przyspieszyć degradację Rosji i jej znaczenie gospodarcze, dlatego im szybciej do tego dojdzie, tym lepiej z punktu widzenia interesów Polski. Nakładanie sankcji to jedna strona medalu, druga to uniezależnienie się od surowców z Rosji, które również jest korzystne z naszego punktu widzenia i również osłabi, choć w perspektywie lat, pozycję Moskwy.. Widoczna jest zmiana nastawienia Niemiec i chęć uniezależniania się całej Unii. Należy wspierać ten proces.
Dopóki konflikt na Ukrainie będzie trwał, to każdy, kto będzie w otwarty sposób handlował z Rosjanami, będzie narażał się na zarzuty o prorosyjskość – obecnie nie przeszkadza to tylko Węgrom, w mniejszym stopniu może Austriakom. Ukraina bije rekordy popularności i politycy ze społeczeństw demokratycznych mieliby problem, żeby w tej chwili błyskawicznie wrócić do business as usual. Zwróćmy uwagę, że nawet tradycyjnie neutralna Szwajcaria ogłosiła sankcje m.in. pod wpływem swojego społeczeństwa, a to już jest poważna i niespodziewana zmiana. Oczywiście należy pamiętać, że za jakiś czas może dojść do zakończenia pokoju i wtedy obroty handlowe między UE a Rosją mogą zacząć wzrastać, szczególnie jeżeli jednym z warunków porozumienia będzie złagodzenie sankcji. To, co jest jednak nieodwracalne to zaszczepienie przez Moskwę Europy i utrwalenie świadomości, że konieczne jest uniezależnienie się od rosyjskich surowców.
Rozmawiał Michał Perzyński