Minister gospodarki i klimatu Niemiec przedstawił plan działania na wypadek niedoborów gazu wywołanych działaniami Rosji po ataku na Ukrainę. Zakłada on między innymi tymczasowy powrót do węgla jak w Polsce.
Specjalne rozporządzenie przedstawione przez ministra Roberta Habecka zakłada powrót do użytku około 6 GW energetyki węglowej oraz opalanej olejem opałowym (odpowiednio 4,3 i 1,6 GW) w razie konieczności ograniczenia poboru gazu z powodu problemów z Rosją, których doświadczają już Bułgaria, Polska i Finlandia odcięte od dostaw pomimo obowiązujących kontraktów pod pretekstem sporu o mechanizm płatności.
Rozporządzenie zakłada, że Niemcy sięgną po węgiel kiedy Rosjanie zagrożą przerwą dostaw gazu na ich terytorium. Wówczas elektrownie opalane tym surowcem z listy stworzonej przez rząd będą mogły wrócić do pracy na pół roku.
Jednakże również węgiel w dużej mierze pochodzi w Europie z Rosji, więc embargo na surowiec z tego źródła zmusiło kraje jak Niemcy czy Polska do poszukiwania alternatywny w Australii i Afryce. Polacy planują zwiększyć wydobycie na potrzeby swych elektrowni, o czym wspominają w aktualizacji strategii energetycznej.
Habeck z partii Zielonych przekonuje, że jego kraj powinien porzucić węgiel do 2030 roku zgodnie z umową koalicyjną obecnego rządu, ale utrzymać go w rezerwie dłużej od pierwotnych planów, czyli do 31 marca 2024 roku.
Bloomberg/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Deeskalacja przez eskalację, czyli zalać Baltic Pipe do pełna (ANALIZA)