Według wyliczeń tygodnika Welt am Sonntag, odejście od gazu rosyjskiego będzie kosztować niemieckie firmy energetyczne ponad 5 mld euro rocznie.
Na początku maja Rosja zdecydowała się zaprzestać dostaw gazu do niemieckiej spółki córki Gazpromu – Gazprom Germania. Stało się to po tym, jak Bundesnetzagentzur (niemiecki operator sieci) przejął kontrolę nad tą spółką, w celu uzupełnienia magazynów gazu będących jej własnością, a które w zeszłym roku były konsekwentnie nienapełniane przez Rosjan.
BNetzA od tego czasu musi kupować gaz od innych dostawców, aby realizować zobowiązania umowne m.in. do odbiorców komunalnych. Według szacunków niemieckiego ministerstwa gospodarki, dziennie potrzebne są dodatkowe 10 mln m sześc. gazu w tym celu, które muszą być kupowane na giełdzie.
Brakujące wolumeny są nabywane po cenach rynkowych, których jednak ministerstwo nie chce ujawnić zasłaniając się tajemnicą handlową. Według Welt am Sonntag, sam koszt zaspokojenia potrzeb dotychczasowych odbiorców gazu od Gazprom Germania będzie kosztować budżet 3,5 mld euro. Dodatkowe 1,5 mld euro wyniesie napełnienie magazynów gazu m.in. w Rehden. Koszty mają zostać w części przeniesione na klientów w nowej taryfie, która wejdzie w życie od października.
Ministerstwo gospodarki uspokaja, że nie ma zagrożenia dla ciągłości dostaw gazu do niemieckich klientów. Niemcy są uzależnione w około 40 procentach od dostaw gazu z Rosji. Po ataku Rosji na Ukrainę, Berlin przedstawił plany dywersyfikacji opierające się na terminalach LNG lądowych i pływających. Pierwsze mają być oddane do użytku na przełomie 2022 i 2023 roku.
Welt am Sonntag/Mariusz Marszałkowski
Gazprom chce osuszyć Europę z gazu więc już nawet Austria grozi mu konfiskatą magazynów gazu
