Orlen sfinalizował fuzję z Lotosem i obiecuje większą odporność w dobie kryzysu, której elementem mają być dodatkowe dostawy ropy od Saudi Aramco, które wejdzie do akcjonariatu Rafinerii Gdańskiej.
– To wokół najbardziej wartościowych segmentów zorganizujemy działalność nowego, silnego biznesowo koncernu wykorzystując kompetencje i zasoby PKN Orlen, Grupy LOTOS, a w niedalekiej przyszłości również PGNiG. W efekcie znacząco zwiększymy odporność nowego koncernu w trudnym i wyjątkowo zmiennym otoczeniu. A to umożliwi zapewnienie Polsce i Polakom stabilnych i niezawodnych źródeł energii – zarówno w transporcie, jak i w przemyśle – ocenił Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen, przy okazji ogłoszenia rejestracji spółki po połączeniu Orlenu z Lotosem. Nowy podmiot wchłania Lotos i przejmuje jego prawa oraz obowiązki.
– Proces rejestracji zamyka proces fuzji. Dziś fuzja staje się faktem – podsumował Daniel Obajtek w Gdańsku na spotkaniu z dziennikarzami. – Brakowało nam koncernu, który może realizować inwestycje miliardowe. To spowoduje odpowiednie sojusze gospodarcze – powiedział Obajtek. – Dziś zabezpiecza się rynek przez sojusze gospodarcze, ale do tego potrzebna jest odpowiednia skala.
Świat znajduje się w kryzysie energetycznym przez niedobory ropy i gazu na rynku oraz atak Rosji na Ukrainę. Orlen przekonuje, że po przejęciu Lotosu będzie sobie radził lepiej w tych trudnych warunkach.
Orlen i Lotos porozumiały się ze związkami zawodowymi obu firm odnośnie do gwarancji zatrudnienia przez 48 miesięcy i 24 miesiące utrzymania dotychczasowych warunków pracy oraz płacy. Obiecuje, że fuzja pozwoli przyspieszyć inwestycje w energetykę odnawialną, małą energetykę jądrową oraz biomateriały.
Te firmy mają razem ponad 3000 stacji paliw w Polsce. Orlen posiada własne wytwarzanie: 3,4 GW, z tego 1,1 GW energetyki gazowej oraz 0,6 Odnawialnych Źródeł Energii. Połączona spółka ma otrzymywać więcej dostaw ropy z Arabii Saudyjskiej, optymalizować koszty pracy i inwestować nowe technologie w Rafinerii Gdańskiej.
Fuzja była możliwa dzięki spełnieniu warunków Komisji Europejskiej pozwalających na koncentrację bez szkody dla rynku. – Pierwsze warunki przedstawione przez Komisję były nie do zaakceptowania. Skala negocjacji była bardzo wielka, skala analiz też – mówił prezes PKN Orlen. – One są bezpieczne dla koncernu i polskiej gospodarki – dodał.
Najważniejszy z środków zaradczych to stworzenie joint venture do zarządzania Rafinerią Gdańską i przekazanie 30 procent jego udziałów partnerowi zewnętrznemu, którym ma zostać Saudi Aramco. Element układu to dodatkowe dostawy ropy saudyjskiej do Gdańska. Umowa z Saudi zakłada dostawy 20 mln ton ropy rocznie, czyli 45 procent zapotrzebowania połączonych Orlenu oraz Lotosu. To istotny fakt wobec deklaracji Polski o woli porzucenia dostaw ropy Ropociągiem Przyjaźń z Rosji do końca 2022 roku w odpowiedzi na atak Rosjan na Ukrainę.
– Proces dywersyfikacji zaczynaliśmy dużo wcześniej – przypomniał Obajtek na konferencji prasowej. – Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie możemy uzależniać się tylko od kierunku rosyjskiego i budować petrochemii na niestabilnych dostawach – mówił. Jego zdaniem „niewielu już polityków kwestionuje ten proces, którzy przedstawiają opinii publicznej nieprawdę”. – Rafineria Gdańska jest w 70 procentach własnością Orlenu i 30 procent – Saudi Aramco. Ciała nadzorcze układają się w relacji dwa do trzech. Mamy pełną kontrolę – zapewnił Daniel Obajtek.
Orlen rozważa budowę kompleksu petrochemicznego w Gdańsku z Saudi Aramco. Prezes PKN Orlen przy okazji połączenia z Lotosem bronił wpuszczenia Aramco do akcjonariatu Rafinerii Gdańskiej argumentem analiz na temat budowy kompleksu petrochemicznego w Gdańsku. – Takie inwestycje w innych częściach świata pochłonęły miliardy dolarów. Ten sojusz gwarantuje nam rozwój i o taki rozwój nam chodzi – powiedział prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
– Jesteśmy w ciągłym kontakcie z Saudyjczykami. Chcielibyśmy jak najszybciej spełnić warunki zaradcze, oczywiście trzeba to zrobić w tym roku. W związku z tym, automatycznie za tymi warunkami idą zwiększone dostawy ropy – przypomniał prezes PKN Orlen Daniel Obajtek w komentarzu dla BiznesAlert.pl. – Orlen od pięciu lat kupuje ropę z Arabii Saudyjskiej, zwiększamy te wolumeny, ale wypełnienie warunków umowy wymaga finalizacji przejęcia. Zaznaczam, że obejmuje to dostawy do całego systemu, nie tylko do Płocka.
Wojciech Jakóbik
AKTUALIZACJA: 1 sierpnia 2022, godz. 13.00 – wypowiedzi prezesa PKN Orlen o Saudi Aramco