Amerykanie objęli sankcjami cztery firmy zaangażowane w eksport ropy oraz produktów petrochemicznych Iranu do Azji. Powrót do porozumienia naftowego pozwoliłby na wolny handel baryłkami i zwiększył podaż, obniżając ceny na stacjach.
USA deklarują, że będą pilnować reżimu sankcji uniemożliwiającego handel ropą irańską za dolary do czasu ustalenia nowego porozumienia nuklearnego JCPOA o kontroli irańskiego programu jądrowego w zamian za zniesienie restrykcji.
Sankcje uderzyły w firmy z Chin oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które pomagały organizować sprzedaż ropy oraz produktów petrochemicznych w Azji. – Do czasu gdy Iran będzie gotów wrócić do pełnej realizacji swych zobowiązań będziemy nadal wdrażać sankcje obejmujące nielegalną sprzedaż irańskich produktów naftowych i petrochemicznych – zadeklarował podsekretarz skarbu do spraw terroryzmu i wywiadu finansowego Brian Nelson cytowany przez agencję Bloomberg.
Trwają rozmowy o powrocie do porozumienia nuklearnego z 2015 roku. Takie rozstrzygnięcie pozwoliłoby na legalny handel ropą Iranu i zwiększenie podaży na rynkach, a co za tym idzie obniżkę cen na stacjach paliw.
W czasie obowiązywania porozumienia nuklearnego firmy z Polski jak PGNiG, Grupa Lotos i PKN Orlen rozmawiały o dostawach ropy irańskiej, której charakterystyka jest zbliżona do mieszanki rosyjskiej REBCO. Te rozmowy zostały wstrzymane po przywróceniu sankcji wobec Iranu przez administrację Donalda Trumpa.
Bloomberg/Wojciech Jakóbik
Gorgol: Porozumienie nuklearne to tło sporu politycznego USA i Iranu (ROZMOWA)