Były kanclerz, a obecnie lobbysta rosyjski, Gerhard Schroeder idzie do sądu z parlamentem niemieckim, który pozbawił go apanaży po ataku Rosji na Ukrainę.
Komisja budżetu Bundestagu cofnęła przywileje Schroedera, pozbawiając go biura oraz kadr do jego obsługi. Byli kanclerze mieli takie wsparcie, ale ten jest obecnie lobbystą rosyjskim krytykowanym przez społeczeństwo niemieckie za utrzymanie stanowisk w rosyjskich spółkach pomimo ataku Rosji na Ukrainę z lutego 2022 roku.
Schroeder uznał, że został poszkodowany i poszedł do sądu administracyjnego w Berlinie, by odzyskać przywileje. Skorzysta z pomocy prawników z Hanoveru, którzy zajmowali się najtrudniejszymi sprawami kryminalnymi w Niemczech, w tym obroną byłego prezydenta Christiana Wulffa oskarżonego o korupcję z czasów pełnienia funkcji premiera Saksonii Dolnej. Został on oczyszczony z zarzutów i otrzymał odszkodowanie.
Warto przypomnieć, że były kanclerz nadal otrzymuje emeryturę w wysokości 8300 euro miesięcznie oraz ochronę osobistą z tytułu stanowiska pełnionego w przeszłości. Wydatki na jego biuro z budżetu niemieckiego sięgnęły w 2021 roku 400 tysięcy euro. Sąd arbitrażowy partii socjalistycznej SPD z której wywodzi się były kanclerz zdecydował, że nie należy usuwać go z jej łona.
Deutsche Presse Agentur/Wojciech Jakóbik
Menkiszak: Turbina gazowa i Schröder, czyli presja rosyjska na Niemcy