Radio TOK FM zacytowało tezę naukowca, który uznał, że zanieczyszczenie Odry może być skutkiem uwolnienia wód kopalnianych. KGHM i PGE mają alibi.
Polska szuka winnego skażenia Odry notującej wysoki stopień zasolenia. Profesor Marcin Drąg z wydziału chemii Politechniki Wrocławskiej zasugorował w TOK FM, że powodem może być zrzut wód kopalnianych przy niskich stanach wody uniemożliwiających wypłukanie nieczystości.
Tymczasem KGHM spuszcza zasoloną wodę poniżej stwierdzonego początku zanieczyszczenia a Elektrownia Turów należąca do Polskiej Grupy Energetycznej znajduje się daleko od zanieczyszczonych rzek. – Zrzut soli KGHM z odpadów poflotacyjnych następuje od kilkudziesięciu lat w Głogowie, a problem zaczyna się w Oławie – mówi źródło w tej firmie. – Od początku sierpnia zrzuty soli z KGHM zostały częściowo ograniczone ze względu na obniżony poziom Odry.
Rozmówcy w Polskiej Grupie Energetycznej przypominają, że Elektrownia Turów znajduje się w pobliżu rzeki Miedzianka, dopływu Nysy Łużyckiej, w którym dotąd nie wykryto zanieczyszczeń.
Wojciech Jakóbik
Andrzejewska: Nurt Odry niesie spustoszenie w głąb Polski. Potrzeba apolitycznych decyzji (FELIETON)