icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kasprzak: Potrzebne jest wsparcie użytkowników energii do ogrzewania (ROZMOWA)

– Dopłaty mogą pomóc Polakom i trzeba to robić. Potrzebna jest pomoc dla osób korzystających z ogrzewania elektrycznego. To ważne, zwłaszcza, gdy ktoś ma 1200 czy 1300 złotych emerytury lub renty, a takich świadczeń jest bardzo dużo. Takich osób nie stać i nie zapłacą za energię – mówi poseł Mieczysław Kasprzak z Polskiego Stronnictwa Ludowego w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Jak Pan ocenia rządowy projekt ustawy, która ma ograniczyć wzrost cen ciepła?

Mieczysław Kasprzak: Widać, że rząd odbija się od ściany do ściany i działa chaotycznie. Polacy nie wiedzą co ich czeka i mimo trudnej geopolitycznie sytuacji, nie ma żadnej perspektywy na rozwiązania. Problem ciepła jest również bardzo skomplikowany, tym bardziej, że przez duże spadki temperatur możemy już zaczynać sezon grzewczy. Z tego co widać, węgla już brakuje i nie będziemy go mieć. Oficjalnie ma zabraknąć około 4 milionów ton węgla i ten problem mógł zostać rozwiązany. Jako Polskie Stronnictwo Ludowe apelowaliśmy o rozwój energetyki odnawialnej, co przez lata rząd mógł robić.

Gdyby nie ustawa blokująca farmy wiatrowe, dzisiaj spalalibyśmy o 12 milionów ton węgla mniej. Nie byłoby też konieczności importu węgla, a cena energii byłaby niższa, bo prąd z wiatraków jest tańszy, co potwierdzają wyliczenia. To widać, kiedy zaczyna bardziej wiać. Ceny energii na giełdzie idą wtedy w dół. Energia odnawialna jest energią tanią i mogłoby być jej więcej. Podnoszę temat wiatraków na każdym posiedzeniu Sejmu i od dwóch lat ustawa podobno jest przedmiotem dyskusji, przechodząc od ministra do ministra, natomiast nic się w tej sytuacji nie dzieje. Sytuacja offshore również była nagłaśniana, a okazuje się, że problemy regulacyjne są takie, że data startu jest nieznana. W rzeczywistości Polacy nie mają czym się ogrzewać, nie mają prądu i węgla. Sytuacja jest dramatyczna. Ludzie nie wiedzą co mają robić.

Jakie rozwiązania w takim razie może zaproponować Polskie Stronnictwo Ludowe? Czy uważają Państwo, że dopłaty co do zasady to dobry pomysł?

Dopłaty mogą pomóc Polakom i trzeba to robić. Potrzebna jest pomoc dla osób korzystających z ogrzewania elektrycznego. To ważne, zwłaszcza, gdy ktoś ma 1200 czy 1300 złotych emerytury lub renty, a takich świadczeń jest bardzo dużo. Takich osób nie stać i nie zapłacą za energię w takich cenach. Cześć osób ogrzewa prądem, bo kiedyś im się to opłacało. W tej chwili rząd chce pomóc tym, którzy gotują na prądzie, ale tym, którzy ogrzewają się prądem, już nie. Takich gospodarstw domowych jest ponad 800 tysięcy. Brak nam kompleksowych rozwiązań. To musi być gotowe z wyprzedzeniem, ludzie muszą wiedzieć co ich czeka. Dramatem jest sprzedaż węgla na giełdzie. Przez dwa dnia w tygodniu na stronę internetową giełdy nie można się zalogować. Mówi się, że ten węgiel będzie, ale kiedy? Jest potrzebny w tej chwili. Najpierw przyzwyczailiśmy się do węgla rosyjskiego, bo było łatwiej, dlatego że nie trzeba było wysyłać górników pod ziemię. Co więcej, nasz węgiel jest drogi oraz ma gorszą jakość. Trzeba było postąpić tak jak reszta państw europejskich, czyli przygotować zapasy na zimę szacując i bilansując, a następnie można być bohaterem i walczyć z Rosją. To Federacja Rosyjska sobie póki co radzi, a my mamy problemy. Takie bohaterstwo działa na szkodę naszych rodaków.

Co dalej z normami jakości paliw, którymi będziemy palić w piecach?

Przez wiele lat przekonywaliśmy społeczeństwo, że jest to szkodliwe. Przekonywaliśmy też rządzących, żeby zastanowili się nad kierunkiem, w którym zmierzają. Być może bez rewelacji, ale krok po kroku, udawało nam się to. Nagle, jednym pociągnięciem to zostało zburzone i usłyszeliśmy, że mamy dużo plastikowych butelek i można nimi palić w piecach. To jest zabójstwo. Walczyłem z tym, tłumacząc na przykład moim sąsiadom, że ich dzieci, które bawią się na podwórzu, wdychają te spalane plastiki. Teraz słyszę, że nawet opony są cięte na sieczkę i mają być spalane. To nie jest zdrowe dla instalacji, bo piec na tym cierpi, a smoła, która wydobywa się z komina to trucizna dla wszystkich. Dla dzieci, osób starszych, dla każdego Polaka. Tego nie widać z dnia na dzień, ale czuć to w płucach. Mieszkam na wsi i wiem, że wiele osób nie było stać, żeby ogrzewać domy i mieszkania dobrym paliwem, więc próbowali palić takie rzeczy. Kiedyś zabranialiśmy spalania resztek w ogrodach czy palenia gałęzi, co nie jest aż tak szkodliwe. Szczególnie porównując to do plastików. Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który powinien być odpowiedzialnym posłem, nie powinien mówić takich rzeczy. Powinien on myśleć perspektywicznie, rząd podejmuje chaotyczne decyzje, bo zajmuje się kampanią wyborczą zamiast bieżącymi problemami.

Rozmawiał Michał Perzyński

Andrzejewska: Rząd daje dopłaty do węgla zamiast inwestować w szczelne okna

– Dopłaty mogą pomóc Polakom i trzeba to robić. Potrzebna jest pomoc dla osób korzystających z ogrzewania elektrycznego. To ważne, zwłaszcza, gdy ktoś ma 1200 czy 1300 złotych emerytury lub renty, a takich świadczeń jest bardzo dużo. Takich osób nie stać i nie zapłacą za energię – mówi poseł Mieczysław Kasprzak z Polskiego Stronnictwa Ludowego w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Jak Pan ocenia rządowy projekt ustawy, która ma ograniczyć wzrost cen ciepła?

Mieczysław Kasprzak: Widać, że rząd odbija się od ściany do ściany i działa chaotycznie. Polacy nie wiedzą co ich czeka i mimo trudnej geopolitycznie sytuacji, nie ma żadnej perspektywy na rozwiązania. Problem ciepła jest również bardzo skomplikowany, tym bardziej, że przez duże spadki temperatur możemy już zaczynać sezon grzewczy. Z tego co widać, węgla już brakuje i nie będziemy go mieć. Oficjalnie ma zabraknąć około 4 milionów ton węgla i ten problem mógł zostać rozwiązany. Jako Polskie Stronnictwo Ludowe apelowaliśmy o rozwój energetyki odnawialnej, co przez lata rząd mógł robić.

Gdyby nie ustawa blokująca farmy wiatrowe, dzisiaj spalalibyśmy o 12 milionów ton węgla mniej. Nie byłoby też konieczności importu węgla, a cena energii byłaby niższa, bo prąd z wiatraków jest tańszy, co potwierdzają wyliczenia. To widać, kiedy zaczyna bardziej wiać. Ceny energii na giełdzie idą wtedy w dół. Energia odnawialna jest energią tanią i mogłoby być jej więcej. Podnoszę temat wiatraków na każdym posiedzeniu Sejmu i od dwóch lat ustawa podobno jest przedmiotem dyskusji, przechodząc od ministra do ministra, natomiast nic się w tej sytuacji nie dzieje. Sytuacja offshore również była nagłaśniana, a okazuje się, że problemy regulacyjne są takie, że data startu jest nieznana. W rzeczywistości Polacy nie mają czym się ogrzewać, nie mają prądu i węgla. Sytuacja jest dramatyczna. Ludzie nie wiedzą co mają robić.

Jakie rozwiązania w takim razie może zaproponować Polskie Stronnictwo Ludowe? Czy uważają Państwo, że dopłaty co do zasady to dobry pomysł?

Dopłaty mogą pomóc Polakom i trzeba to robić. Potrzebna jest pomoc dla osób korzystających z ogrzewania elektrycznego. To ważne, zwłaszcza, gdy ktoś ma 1200 czy 1300 złotych emerytury lub renty, a takich świadczeń jest bardzo dużo. Takich osób nie stać i nie zapłacą za energię w takich cenach. Cześć osób ogrzewa prądem, bo kiedyś im się to opłacało. W tej chwili rząd chce pomóc tym, którzy gotują na prądzie, ale tym, którzy ogrzewają się prądem, już nie. Takich gospodarstw domowych jest ponad 800 tysięcy. Brak nam kompleksowych rozwiązań. To musi być gotowe z wyprzedzeniem, ludzie muszą wiedzieć co ich czeka. Dramatem jest sprzedaż węgla na giełdzie. Przez dwa dnia w tygodniu na stronę internetową giełdy nie można się zalogować. Mówi się, że ten węgiel będzie, ale kiedy? Jest potrzebny w tej chwili. Najpierw przyzwyczailiśmy się do węgla rosyjskiego, bo było łatwiej, dlatego że nie trzeba było wysyłać górników pod ziemię. Co więcej, nasz węgiel jest drogi oraz ma gorszą jakość. Trzeba było postąpić tak jak reszta państw europejskich, czyli przygotować zapasy na zimę szacując i bilansując, a następnie można być bohaterem i walczyć z Rosją. To Federacja Rosyjska sobie póki co radzi, a my mamy problemy. Takie bohaterstwo działa na szkodę naszych rodaków.

Co dalej z normami jakości paliw, którymi będziemy palić w piecach?

Przez wiele lat przekonywaliśmy społeczeństwo, że jest to szkodliwe. Przekonywaliśmy też rządzących, żeby zastanowili się nad kierunkiem, w którym zmierzają. Być może bez rewelacji, ale krok po kroku, udawało nam się to. Nagle, jednym pociągnięciem to zostało zburzone i usłyszeliśmy, że mamy dużo plastikowych butelek i można nimi palić w piecach. To jest zabójstwo. Walczyłem z tym, tłumacząc na przykład moim sąsiadom, że ich dzieci, które bawią się na podwórzu, wdychają te spalane plastiki. Teraz słyszę, że nawet opony są cięte na sieczkę i mają być spalane. To nie jest zdrowe dla instalacji, bo piec na tym cierpi, a smoła, która wydobywa się z komina to trucizna dla wszystkich. Dla dzieci, osób starszych, dla każdego Polaka. Tego nie widać z dnia na dzień, ale czuć to w płucach. Mieszkam na wsi i wiem, że wiele osób nie było stać, żeby ogrzewać domy i mieszkania dobrym paliwem, więc próbowali palić takie rzeczy. Kiedyś zabranialiśmy spalania resztek w ogrodach czy palenia gałęzi, co nie jest aż tak szkodliwe. Szczególnie porównując to do plastików. Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który powinien być odpowiedzialnym posłem, nie powinien mówić takich rzeczy. Powinien on myśleć perspektywicznie, rząd podejmuje chaotyczne decyzje, bo zajmuje się kampanią wyborczą zamiast bieżącymi problemami.

Rozmawiał Michał Perzyński

Andrzejewska: Rząd daje dopłaty do węgla zamiast inwestować w szczelne okna

Najnowsze artykuły