Zdaniem Marco Guiliego z European Policy Center budowa gazociągu Turkish Stream z Rosji do Turcji może pozwolić tej pierwszej na zalanie tureckiego rynku surowcem i zablokowanie rozwoju łańcucha gazociągów Korytarza Południowego za pomocą dumpingu cenowego
– W pewien sposób to powtórzenie historii rywalizacji Nabucco i South Stream, dwóch politycznych projektów, które poniosły porażkę ze względu na niezdolność do dostosowania do warunków ekonomicznych oraz prawnych w Unii Europejskiej – przekonuje ekspert cytowany przez Azernews.
1 grudnia 2014 roku Gazprom oraz turecka spółka BOTAS podpisały memorandum dotyczące budowy gazociągu z Rosji do Turcji przez Morze Czarne. W założeniach pierwsza nitka gazociągu Turkish Stream, długości 900 km będzie mieć przepustowość 15,75 mld m3 rocznie, ale z gotowymi czterema nitkami rura będzie transportować 63 m3 gazu rocznie. Z tego wolumenu gazu ponad 47 mld m3 rocznie będzie dostarczane do nowego węzła gazowego na granicy turecko-greckiej. Turcja ustaliła z Gazpromem 8 lutego, że chce pobierać tym szlakiem 16 mld m3 rocznie.
Południowy Korytarz Gazowy składa się z kilku elementów. Z jednych z największych na świecie złóż gazu Szach Deniz, Gazociągu Południowokaspijskiego (SCP) z Azerbejdżanu do Gruzji, Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP) do Turcji i Gazociągu Transadriatyckiego (TAP) z granic Turcji do Albanii i Włoch.
W przyszłości te gazociągi może uzupełnić Gazociąg Transkaspijski (TCP) do Turkmenistanu.