Były pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski mógłby wrócić do projektu budowy elektrowni jądrowych w Polsce na innym odcinku, na przykład prezesa operatora tych obiektów. Wyraża otwartość na taką możliwość.
– Jeżeli ci, którzy decydują, koledzy w rządzie, dojdą do wniosku, że mógłbym tej inwestycji pomóc, to ja to rozważę – powiedział Piotr Naimski na antenie Polskiego Radio Trójki zapytany o to, czy obejmie stanowisko prezesa Polskich Elektrowni Jądrowych. Proszę, żeby kwestie zarządzenia tą bardzo ważną inwestycją, jaką jest budowa pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce nie były rozważane w mediach. To sprawa bardzo odpowiedzialna – zastrzegł.
– Realizujemy w tej chwili Program Polskiej Energetyki Jądrowej, który przewiduje zbudowanie w dwóch miejscach w Polsce elektrowni wyposażonych trzy a może dwa reaktory. Moc całego przedsięwzięcia to 6 do 9 GW. Po zrealizowaniu tego dwudziestoletniego programu w połowie lat czterdziestych da Polsce prawie jedną czwartą energii – powiedział Naimski w radio. Przypomniał, że pierwszy reaktor powstanie w 2033 roku i kolejne co dwa lata.
– Umowa polsko-amerykańska o przygotowaniu oferty została zrealizowana. Raport końcowy został przyjęty uchwałą rządową w zeszłym tygodniu. Zatem w pierwszej lokalizacji preferowanej Lubiatowo-Kopalino będą zbudowane trzy reaktory AP1000 firmy Westinghouse. Druga lokalizacja wynikająca z programu rządowego będzie określona w późniejszym terminie, choć zgodnie z uchwałą rządową przygotowania będą przyspieszone w stosunku do harmonogramu rządowego – powiedział Piotr Naimski. – Program rządowy jest realizowany przez spółkę Polskie Elektrownie Jądrowe należącą w stu procentach do skarbu państwa – dodał.
– Jest też projekt biznesowy, prywatny, który jest promowany przez prywatną spółkę ZE PAK w porozumieniu z Koreańczykami, który mówi o tym, że ci biznesmeni chcą zbudować dużą elektrownię atomową w technologii koreańskiej. O tym rozmawia PAK z Koreańczykami i ułatwienia dla tego projektu są zawarte w podpisanym przez premiera Sasina memorandum z ministrem koreańskim w Seulu. Trzecia elektrownia jest przewidziana do zrealizowania w terminie, który jest mi nieznany – odniósł się do rozmów firm z Polski z Koreańczykami.
– Jeśli chodzi o program rządowy nie została podjęta decyzja o wyborze technologii w drugiej lokalizacji. To zostało do przeanalizowania i zostanie rozstrzygnięte w bliskiej przyszłości – powiedział Naimski. – Westinghouse wyraża zainteresowanie i gotowość. Jest także kwestia wykonawcy prac budowlanych, inżynieryjnych i konstrukcyjnych. To będzie dokonywane na poziomie inwestora, czyli Polskich Elektrowni Jądrowych. Wybór wykonawcy jak i wiele innych kwestii jest ciągle przed nami, ale decyzja rządu o przyjęciu technologii jest fundamentalna, bo umożliwia przejście szybkie do następnych etapów – dodał.
– Nikt czeków in blanco nie wystawia. Dziennikarze są szybsi niż rzeczywistość. Jeśli chodzi o sposób finansowania programu rządowego, tych inwestycji w energetyce jądrowej, te analizy są prowadzone. Jest kilka modeli możliwych do zastosowania. Wybierzemy najbardziej korzystny, a równocześnie chodzi o źródła finansowania. Źródłami będą kapitałowe inwestycje, częściowo ze strony partnerów amerykańskich, częściowo dłużne, częściowo pomoc publiczna ze strony państwa będzie konieczna. Nie zbudowano jeszcze dużej elektrowni jądrowej bez pomocy publicznej – powiedział gość Polskiego Radio w odpowiedzi na rewelacje o tym, że Polska zgodziła się na technologię z USA bez rozstrzygnięcia w sprawie finansowania.
– Jeżeli pierwszy reaktor będzie budowany przez 10 lat to rozłożony koszt sprowadza się do takich sum, który dla polskiego państwa jest absolutnie do zrealizowania – zastrzegł Naimski. – O żadnych gwarancjach nie było jeszcze mowy, więc proponuję tego nie powtarzać. Zainteresowanie rządu polskiego i poparcie nie oznacza jeszcze gwarancji. W projekcie biznesowym gwarancje oznaczają konkretne pieniądze o których póki co nie ma mowy – zastrzegł. – Jedna technologia, jeśli taka będzie decyzja, będzie bardziej korzystna, bo z każdym zbudowanym reaktorem kompetencje w Polsce będą rosły, więc udział polskich firm w tym przedsięwzięciu będzie mógł być coraz większy – powiedział Naimski.
Rząd wybrał technologię amerykańskiego Westinghouse do budowy pierwszej elektrowni jądrowej w uchwale rządowej z drugiego listopada 2022 roku. W międzyczasie Polska Grupa Energetyczna, ZE PAK i koreańskie KHNP podjęły rozmowy o ewentualnej budowie drugiej elektrowni w technologii koreańskiej. Polskie Elektrownie Jądrowe mają zarządzać wszystkimi elektrowniami z programu rządowego. Obowiązki prezesa pełni tam Tomasz Stępień kojarzony z ministrem Naimskim, który jest jednocześnie prezesem operatora gazociągów przesyłowych Gaz-System.
Polskie Radio Trójka/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Atomowa dobudówka Polski, czyli kimchi oprócz burgera?