Według informacji Kommiersanta wprowadzenie ceny maksymalnej ropy z Rosji przez G7 oraz embargo morskiego w Unii Europejskiej spowodowało spadek eksportu tego surowca rosyjskiego o około 10 procent.
Kommiersant obliczył, że eksport ropy z Rosji do tak zwanej dalszej zagranicy spadł w dwóch dekadach grudnia o 11 procent do około 560 tysięcy ton dziennie. To według źródeł Kommiersanta skutek sankcji unijnych oraz ceny maksymalnej G7. Efekt tej ostatniej nie jest jeszcze w pełni widoczny przez okres przejściowy pozwalający przez 45 dni od wprowadzenia tego rozwiązania z piątego grudnia odbierać dostawy zakontraktowane wcześniej.
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił, że wprowadzi kontrsankcje i trwają spekulacje na temat możliwości obniżenia wydobycia ropy przez Rosjan. Może jednak do niego dojść i tak przez niemożność przekierowania części dostaw z Zachodu do Azji, która może zmusić firmy rosyjskie do cięcia wydobycia.
Póki co wydobycie rosyjskie sięga 1,49 mln ton dziennie. Jednak według analiz Centrum Badań Strategicznych, do którego dotarł Kommiersant, produkcja ropy w Rosji może spaść przez restrykcje zachodnie o 10-25 procent w 2023 roku w porównaniu z minionym rokiem. Zmniejszony eksport zmusza rafinerie rosyjskie do większego przerobu o 1,5 procent czyli do 794 tysięcy ton dziennie. Restrykcje eksportowe mogą zatem podkopać rentowność pracy rafinerii, które mogą zacząć sprzedawać diesla na rynku krajowym ze stratą. Wyzwaniem pozostaje fakt, że Rosjanie nie posiadają wystarczających mocy magazynowych, by zbierać nadwyżkę ropy.
Sankcje zachodnie są wprowadzane wobec Rosji w odpowiedzi na jej inwazję na Ukrainę z lutego 2022 roku. Ograniczenia w sektorze energetycznym mają uderzyć w przychody rosyjskie, które w połowie pochodzą ze sprzedaży węglowodorów.
Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Lech: Rosja zarabia coraz mniej na ropie i gazie przez sankcje