Państwo Środka stara się opanować gwałtowny wzrost liczby zakażeń po wycofaniu się władz centralnych z mocno kontrowersyjnej polityki „zero-covid” w wyniku masowych protestów Chińczyków w wielu miastach. Główną przyczyną niekontrolowanego wzrostu zachorowań jest to, że większość społeczeństwa nie jest szczepiona dawką przypominająca. Istnieją obawy przed pojawieniem się kolejnych mutacji, dużą liczbą ofiar śmiertelnych i potencjalnymi problemami ekonomicznymi – pisze Jacek Perzyński, współpracownik BiznesAlert.pl, o problemie, który może mieć znaczenie dla globalnej gospodarki.
Po szeroko zakrojonych protestach przeciwko kontrowersyjnej polityce „zero-covid”, władze wielu miast niedawno porzuciły strategię na poziomie krajowym, znosząc lockdowny i masowe testowanie. Jednak obecnie chińskie miasta przyspieszają plany zwiększenia liczby łóżek szpitalnych i budowy nowych klinik w związku z obawami, że koronawirus może kompletnie wymknąć się spod kontroli.
Nagła decyzja Pekinu o złagodzeniu rygorystycznych środków anty epidemicznych wzbudziły euforię i przywróciły nadzieję, że łańcuchy dostaw wrócą do normalności. Jednak jest to bardzo odległa perspektywa, gdyż głównym tematem w państwowych mediach nie jest przywrócenie produkcji, a opanowanie epidemii. Wiele firm europejskich nadal będzie musiało się liczyć z utrudnieniami w dostawie produktów i komponentów.
Eksperci szacują, że około 60 procent z 1,4 miliarda Chińczyków (około 10 procent światowej populacji) może zostać zarażonych Covid-19 w przyszłych miesiącach. Niestety pojawiają się obawy, że wirus może jeszcze bardziej się szerzej rozprzestrzenić podczas obchodów Święta Wiosny (21-27 stycznia), gdy wiele osób wraca do swoich rodzinnych miast. Niestety pojawiają się poważne obawy, że powszechne infekcje wśród w większości nieszczepionej populacji mogą doprowadzić do 1 do 2,1 miliona zgonów.
Według oficjalnych danych współczynnik wyszczepialności w Chinach wynosi ponad 89 procent. Jednak wariant Omicron wyraźnie pokazuje, że chińskie szczepionki są o wiele mniej skuteczne niż preparaty Pfizera lub Moderny.
Ponadto, 40 procent osób powyżej 75 roku życia nie otrzymało dawki przypominającej. Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że takie boostery są szczególnie istotne w przypadku chińskich szczepionek, które wykorzystują inaktywowany wirus i są zwykle mniej skuteczne niż zagraniczne odpowiedniki wykorzystujące nowszą technologię mRNA. Problem w tym, że nadal wiele rodzin wciąż waha się co do bezpieczeństwa szczepionek dla starszych krewnych.
Duża część populacji nie jest nieszczepiona dawką przypominającą, a liczba osób z chorobami współistniejącymi jest bardzo duża – ponad 160 milionów Chińczyków choruje na cukrzycę i to właśnie tej grupie Omicron zbiera śmiertelne żniwo.
20 grudnia Chińska Narodowa Komisja Zdrowia zgłosiła 2722 nowych zakażeń, w porównaniu z 1995 dzień wcześniej.Odnotowano tylko niewielki wzrost liczby zgłoszonych zgonów, zwiększając całkowitą liczbę ofiar śmiertelnych w Państwie Środka do 5242.
Chociaż liczby te są stosunkowo niskie jak na światowe standardy, to uważa się, że rzeczywiste liczby są znacznie wyższe. Służby sanitarne w Chinach liczą tylko tych, którzy zmarli bezpośrednio na SARS-CoV-2, z wyłączeniem zgonów obwinianych chorobami współistniejącymi, które zwiększają ryzyko poważnej choroby.
Nieoficjalne doniesienia rodzin ofiar i osób pracujących w branży pogrzebowej sugerują powszechną falę nowych ofiar śmiertelnych koronawirusa, ponieważ krematoria w całym kraju są przepełnione.
Podsumowując, początkowo zniesienie strategii „zero-covid” spotkało się z zadowoleniem zachodnich firm. Odebrano to jako dobrą wiadomość dla światowej gospodarki. Chiński rząd ugiął się pod ogromną presją społeczną i jest mało prawdopodobne, że ponownie zdecyduje się na przywrócenie kontrowersyjnej polityki anty epidemicznej.
Strategia „zero-covid” nie stworzyła odporności zbiorowej, a jedynie tymczasowo ograniczyła rozprzestrzenianie się koronawirusa w Państwie Środka. Obecny wzrost zakażeń może doprowadzić do pojawienia się kolejnego wariantu, bardziej zakaźnego niż Omicron, a to sprawi, że zakłócenia łańcuchów dostaw staną się powszechną zmorą wszystkich firm na świecie, a życie społeczne i biznesowe w Chinach jeszcze przez długi czas nie wróci do normalności. Utrudnienia w dostawach produktów i ważnych komponentów jeszcze przez wiele miesięcy będą bolączką europejskich firm.