Ukraińskie Centrum Narodowego Oporu informuje, że Rosjanie przygotowują plan ewakuacji pracowników Rosatomu z Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Obiekt został zajęty przez wojska rosyjskie na początku inwazji na Ukrainę.
– Przywiezionych przez Rosjan na stację kolaborantów i robotników ostrzeżono, że wkrótce może się rozpocząć przymusowa ewakuacja, dlatego powinni przedstawić listę osób bliskich i być gotowi do wyjazdu w każdej chwili – przekazało ukraińskie Centrum Narodowego Oporu, strona internetowa Sił Zbrojnych Ukrainy mająca na celu wsparcie ludności cywilnej w trakcie wojny.
W piątek na Telegramie ukraiński koncern Energoatom informował, że zamaskowani rosyjscy okupanci wdarli się do jednego z pomieszczeń Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej na południu Ukrainy i uprowadzili stamtąd czterech pracowników odpowiedzialnych za ochronę obiektu.
Jak podkreślono, sytuacja w elektrowni staje się coraz bardziej napięta. – Nasilają się rewizje i poszukiwania 'podejrzanych’ osób. Nawet pójście na współpracę z okupantami nie ratuje przed zatrzymaniem lub przesłuchaniami – zauważył Energoatom.
Ukraińskie władze wielokrotnie informowały o tym że, pracownicy obiektu, w tym osoby z kierownictwa elektrowni, są poddawani presji psychicznej i zmuszani do przyjmowania rosyjskich paszportów, a także zawierania umów z Rosatomem pod groźbą utraty zatrudnienia lub nawet mobilizacji do armii agresora.
Elektrownia jądrowa w Energodarze została zajęta przez wojska rosyjskie w początkowej fazie wojny w marcu 2022 roku. Jest ona w rękach okupanta po dziś dzień. Elektrownia ta jest największym tego typu obiektem w Europie. Na jej terenie stacjonują rosyjscy żołnierze, niekiedy umieszczają w niej nawet magazyny broni dla rosyjskich wojsk. Od czasu przejęcia elektrowni, na jej terenie zaczęli działać pracownicy Rosatomu w celu przyłączenia jej do rosyjskiego systemu energetycznego.
Zaporoska Elektrownia Jądrowa, największa tego typu siłownia w Europie, jest okupowana od początku marca ubiegłego roku. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze, są tam też obecni pracownicy rosyjskiego państwowego koncernu Rosatom. W ostatnich miesiącach wojska najeźdźcy wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób – w ocenie władz w Kijowie – zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.
RMF FM/Bartosz Siemieniuk
Polska ma mieć z atomem Sasina trzy elektrownie jądrowe do 2040 roku