Międzynarodowa Agencja Energii ostrzega, że dodatkowe cięcia krajów porozumienia naftowego OPEC+, w tym Arabii Saudyjskiej i Rosji, mogą skazać świat na niedobór ropy w drugiej połowie 2023 roku.
MAE szacuje wzrost zapotrzebowania na ropę w 2023 roku o 2 mln baryłek dziennie do 101,9 mln baryłek. To mniej o 79 tysięcy baryłek. Kartel naftowy OPEC szacuje zapotrzebowanie w 2023 roku na 101,89 mln baryłek dziennie.
Jednakże zapotrzebowanie na ropę w krajach OECD w pierwszym kwartale 2023 roku spadło o 390 tysięcy baryłek dziennie rok do roku. Zapotrzebowanie wzrosło w tym czasie w Chinach o 2,7 mln baryłek dziennie, windując globalny popyt o 810 tysięcy baryłek dziennie. Kraje spoza OECD odpowiadają zatem za 87 procent wzrostu globalnego w 2023 roku, a Chiny za 50 procent.
MAE szacuje, że podaż ropy na świecie sięgnie 101,1 mln baryłek dziennie w 2023 roku, wciąż o 0,3 mln dziennie poniżej poziomu wydobycia sprzed pandemii koronawirusa w 2019 roku. Dodatkowe cięcia o 1,16 mln baryłek dziennie ustalone w porozumieniu naftowym OPEC+ (kraje OPEC na czele z Arabią i dwunastu producentów spoza, w tym Rosja) obniżą podaż o 400 tysięcy baryłek dziennie w 2023 roku. Do tego można doliczyć spadek wydobycia w Rosji o 500 tysięcy baryłek dziennie wynikający z sankcji zachodnich. MAE szacuje, że spadek wyniesie 530 tysięcy baryłek dziennie do 10,6 mln baryłek dziennie.
Według MAE ruch OPEC+ ma na celu windowanie cen. Może jej zdaniem doprowadzić do pogłębienia niedoboru ropy przewidywanego na drugą połowę 2023 roku nawet pomimo spowolnienia gospodarczego widocznego na świecie.
Międzynarodowa Agencja Energii/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Czkawka po pandemii i kontratak Putina z użyciem ropy i gazu (ANALIZA)